Azja wysycha

Maciej Legutko

GN 27/2018 |

publikacja 05.07.2018 00:00

Azja ma wielki problem z wodą. W Indiach katastrofa przybiera bezprecedensowe rozmiary. A kraje na Bliskim Wschodzie zaczynają nawzajem podbierać sobie kurczące się rezerwy.

W wielu prowincjach Indii woda jest racjonowana. W wielu prowincjach Indii woda jest racjonowana.
DIVYAKANT SOLANKI /epa/pap

Shimla – 200-tysięczne miasto w północnych Indiach – w każde wakacje jest odwiedzane przez około 100 tys. turystów. Lecz w tym roku mieszkańcy apelują w mediach i na forach internetowych: „nie przyjeżdżajcie do nas”. Powodem jest dramatyczny kryzys zaopatrzenia w wodę. 20 maja w kurorcie zakręcono krany, zamknięto szkoły, a każdy mieszkaniec dostaje dziennie dwa wiadra wody na zaspokojenie wszystkich potrzeb.

Już niedługo Indie będą musiały stawić czoła drastycznie większym kryzysom niż w Shimla. Według alarmującego raportu rządowego think tanku NITI Aayog za dwa lata wyczerpią się wodne rezerwy kilkunastu największych miast kraju, łącznie ze stołecznym Delhi, Bangalurem i 10-milionowym Ćennaj. Z podobnymi problemami zaczynają borykać się inne części Azji.

Straszne statystyki

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.