Nie będzie umorzenia w sprawie wypadku z premier Szydło

Alina Świeży-Sobel

publikacja 26.07.2018 13:41

Tak postanowił Sąd Rejonowy w Oświęcimiu.

Sąd oddalił wniosek prokuratury o warunkowe umorzenie postępowania w sprawie przeciwko Sebastianowi K. Na zdjęciu: Na zdjęciu sędzia Agnieszka Pawłowska Paweł Wodniak /Fakty Oświęcim Sąd oddalił wniosek prokuratury o warunkowe umorzenie postępowania w sprawie przeciwko Sebastianowi K. Na zdjęciu: Na zdjęciu sędzia Agnieszka Pawłowska

Do wypadku doszło wieczorem 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Kierujący fiatem seicento Sebastian K. był wyprzedzany przez kolumnę trzech pojazdów rządowych. Przepuścił pierwszy pojazd i zaczął wykonywać manewr skrętu w lewo, uderzając w drugi z pojazdów kolumny, w którym jechała premier Beata Szydło. W konsekwencji postawiono mu prokuratorski zarzut niemyślnego spowodowania wypadku. Sebastian K. nie przyznał się do winy.

Na rozprawę Sebastian K. przybył z obrońcą Stanisławem Pociejem, a oskarżycielem był prokurator okręgowy Rafał Babiński z Krakowa.

Po rozpatrzeniu przez sąd wniosków o prawo do utrwalania przebiegu rozprawy przez media, prokurator Babiński przedstawił wniosek prokuratury o warunkowe umorzenie postępowania przeciwko Sebastianowi K. i wyznaczenia dla niego okresu próby na 1 rok. Sebastian K. miałby też zapłacić 1500 zł nawiązki.

Sebastian K. nie wyraził zgody na takie rozwiązanie. Jak tłumaczył, nie czuje się winny i oczekuje od sądu rozstrzygnięcia w tej sprawie. Nie będzie umorzenia w sprawie wypadku z premier Szydło  

Wobec takiego stanowiska sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o umorzenie postępowania i postanowił rozpatrzyć sprawę, gdy prokuratura złoży akt oskarżenia i kompletną dokumentację.

Na razie nie ustalono terminu kolejnej rozprawy, która będzie się toczyć w Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu.

to „brakowałoby w tym wszystkim sprawiedliwości”. - Nie czuję się winny tego wszystkiego. Sąd uzna, kto zawinił – podkreślił. (http://www.tvn24.pl)
to „brakowałoby w tym wszystkim sprawiedliwości”. - Nie czuję się winny tego wszystkiego. Sąd uzna, kto zawinił – podkreślił. (http://www.tvn24.pl)