Dobry i wierny "Motyl" odfrunął do nieba

Tomasz Gołąb

publikacja 10.08.2018 16:15

Na Cmentarzu Powązkowskim pożegnano Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, żołnierza Armii Krajowej, prezesa Związku Powstańców Warszawskich, kawalera Virtuti Militari.

Dobry i wierny "Motyl" odfrunął do nieba

Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski ps. Motyl zmarł 3 sierpnia. Miał 101 lat.

- Panie generale, z żalem rozstajemy się z tobą, żołnierzem, którego życie streszcza się w dwóch słowach: dobry i wierny. Zasłużyłeś na miano rycerza wiernego ideałom wolności i niepodległości. Będzie nam brakowało twojej obecności, uśmiechu, pogody ducha, opanowania, optymizmu. Będzie nam brakowało twojej dobroci i przykładu wiernej służby ojczyźnie. Pięknie przeżywałeś misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Byłeś z Nim zjednoczony do tego stopnia, że życzyłeś sobie, by w czasie Triduum Sacrum nikt ci nie przeszkadzał. Od dziś nikt ci nie będzie przeszkadzał w spotkaniu z Bogiem. Dobry i wierny motyl odfrunął do nieba. Ufamy, że już usłyszałeś słowa zapraszające do wspólnoty zbawionych - żegnał generała bp polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.

Uroczystości pogrzebowe gen. Ścibora-Rylskiego odbyły się w kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach w Warszawie. Po Mszy św. urna została złożona do grobu rodzinnego na Cmentarzu Powązkowskim, gdzie pochowana jest żona generała Zofia Rapp-Kochańska, ps. Marie Springer, wywiadowczyni Komendy Głównej AK.

- Walczył o najcenniejszy dar, jaki Opatrzność daje narodom i państwom - niepodległość - mówił nad grobem Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

W czasie uroczystości odczytano list od prezydenta Andrzeja Dudy. "Ze smutkiem żegnamy dzisiaj generała brygady Zbigniewa Ścibora-Rylskiego - uczestnika wojny obronnej 1939 roku i powstania warszawskiego, jednego z ostatnich przedstawicieli pokolenia odrodzonej Polski. Należał do wspaniałej generacji patriotów, uformowanych w niepodległej Rzeczypospolitej" - napisał prezydent, przypominając, że generał Ścibor-Rylski doskonale rozumiał, iż nic nie zastąpi żywego przekazu tradycji i niepodległościowego etosu. "Aż po ostatnie lata pozostawał aktywny w środowisku kombatanckim i docierał do młodych rodaków z przesłaniem życia własnego i całej swojej generacji. Zapamiętamy Go jako człowieka do końca niestrudzenie niosącego depozyt generacyjnych przeżyć. I za to będziemy Mu zawsze wdzięczni".