Międzynarodowy projekt "Go4Peace" od prawie ćwierć wieku skupia młodych ludzi wokół idei realizowania Ewangelii w życiu poprzez pomaganie potrzebującym.

- Duchowym programem obozu jest wejście w ducha Jezusowego. On daje nam swoje słowo, ale bardzo często słuchamy go jedynie w niedzielę. Jednym uchem wpada, drugim wypada. A my chcemy pokazać młodym, że to słowo daje energię do życia. Owoce tego słowa przynoszą pokój, cierpliwość, miłość. Jesteśmy stworzeni do miłości, a więc do dawania. Musimy otworzyć serca młodych ludzi do dawania. Kiedy dają, z zaskoczeniem odkrywają, że to daje wielką moc, siłę, energię do życia - wyjaśnia ks. Meinolf Wacker z archidiecezji Paderborn, inicjator projektu.

Po raz pierwszy letni obóz odbywa się w Polsce. - To duże wyróżnienie dla diecezji i cieszymy się, że możemy być częścią tego przedsięwzięcia. W ubiegłym roku uczestniczyliśmy w obozie w Albanii i doświadczyliśmy tam, jak można mnożyć dobro, dzieląc się z innymi sobą, swoimi umiejętnościami, swoim czasem - podkreśla ks. Andrzej Zaniewski, duszpasterz młodzieży diecezjalnej i koordynator koszalińskiego obozu.

Młodzi przyjechali na niego z 15 europejskich krajów. Przez 10 spędzonych w Koszalinie dni będą pomagać w różnych placówkach i wśród ludzi potrzebujących. - Moich rówieśników w Niemczech ciężko namówić do pomagania, bo jesteśmy raczej zamknięci. Ale kiedy uda się przełamać ten dystans, bardzo chętnie się angażują i odkrywają, że to daje radość - mówi Nico.

- Nie przyjeżdżamy jako turyści, ale po to, by podzielić się tym, co mamy, z innymi. W ten sposób przeżywamy piękny czas z ludźmi i z Panem Bogiem - dodaje Artemida. Dla młodej Albanki to wyjątkowy obóz - w Koszalinie przyjmie chrzest. - To dla mnie bardzo ważny czas i cieszę się, że będę mogła się swoją radością podzielić z innymi - mówi dziewczyna.

Dzisiaj i jutro uczestnicy obozu będą poznawać Koszalin i okolice. Od poniedziałku ruszą do pracy. 18 sierpnia zaproszą koszalinian na finałowy wieczór obozu. Na Rynku Staromiejskim o godz. 19 odbędzie się koncert Michała Króla i międzynarodowego zespołu.