Na przełaj dla Niepodległej

Karolina Pawłowska

publikacja 19.09.2018 09:15

Na stracie ponad trzykilometrowej trasy stanęli przyszli wojskowi, policjanci, leśnicy i strażacy. Do Czarnego przyjechali z trzech województw: zachodniopomorskiego, pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.

Na przełaj dla Niepodległej Karolina Pawłowska /Foto Gość Czarneński bieg wpisuje się w obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości

Ponad 60 uczniów klas mundurowych wystartowało w I Pomorskim Biegu Przełajowym im. Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza” w Czarnem.

– Współpracując ze Stowarzyszeniem Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej często jeździmy na Kresy. Odwiedzamy naszych kombatantów żyjących na Białorusi, na Litwie i Ukrainie. Tam do dzisiaj nazwisko Kalenkiewicz sprawia, że kresowiacy mają łzy w oczach i stają na baczność. Po przez tę postać chcemy przypominać o bohaterach, dzisiaj pewnie już nieco zapomnianych – tłumaczy wybór patrona biegu Mariusz Birosz, prezes czarneńskiego Stowarzyszenia ”Brygada Inki”, które razem ze Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy AK przygotowało wydarzenie.

Dla organizatorów równie ważne jest to, by młodzi mieli okazję spotkać się ze świadkami historii, żołnierzami walczącymi o wolność i niepodległość Polski. Kilku z nich oklaskiwało biegaczy i gratulowało im udziału w zawodach.

– Jestem wzruszona widząc tylu młodych ludzi, którzy w pewien sposób w tej sztafecie pokoleń przejmują od nas pałeczkę. Mam nadzieję, że i dla nich będzie ważne to, co stanowiło siłę napędową dla nas, kiedy wkładaliśmy mundury: „Bóg, Honor. Ojczyzna” – zauważa mjr Stanisława Kociełowicz „Iskierka”, wiceprezes Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy AK.

Czarneński bieg wpisuje się w obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Przypominały o tym także balony, które przed startem wypuszczono w niebo.

– To świetny sposób na uczczenie rocznicy odzyskania niepodległości. Dla mnie to był zaszczyt móc uczestniczyć w tym biegu. Wkładając mundur musimy pamiętać o wszystkim, do czego on nas zobowiązuje: do pamięci, do szacunku, do służby – mówi Bogdan Lewandowski, który przybiegł jako pierwszy z zakwalifikowanych uczestników biegu. Ucznia klasy policyjno-wojskowej z Białego Boru wyprzedził jedynie… jego trener.

Jak zauważają organizatorzy, sport może być dobrą okazją i zaproszeniem do poszerzenia wiedzy.

– Mundur nas dyscyplinuje. Wkładając go reprezentuję wszystkich leśników w Polsce. I – metaforycznie – wkładam na siebie zobowiązanie o pamięci i przekazywaniu wartości. Bóg, Honor, Ojczyzna to wielkie słowa, aż trudno je wypowiadać. Niektórzy ich nadużywają, inni – nie doceniają. Trzeba znać naszą historię, żeby wiedzieć, co one znaczą – dopowiada Adrianna Jankierska z Technikum Leśnego w Tucholi. Przyszła pani leśnik nie ma wątpliwości, że przez sport można też uczyć się historii.

– Nie znałam wcześniej nazwiska Macieja Kalenkiewicza. Teraz wiem, że to cichociemny, autor operacji „Ostra Brama”. Z pewnością będę chciała dowiedzieć się o nim więcej – przyznaje, obracając w palcach pamiątkowy medal.