Joanna Sadzik prezesem "Wiosny"

publikacja 04.10.2018 08:38

Zarząd Stowarzyszenia "Wiosna" przyjął rezygnację ks. Jacka Stryczka ze stanowiska prezesa. Jego obowiązki przejmie Joanna Sadzik.

Joanna Sadzik prezesem "Wiosny" Sabina Labe Joanna Sadzik.

Walne zgromadzenie stowarzyszenia organizującego od wielu lat akcję dobroczynną Szlachetna Paczka, które obradowało 3 października, trwało do późnych godzin nocnych. Na nową szefową wybrana została dotychczasowa wiceprezes "Wiosny", dyrektor jej programów szkoleniowych.

Zanim w 2014 r. J. Sadzik przyszła do "Wiosny" (gdzie przez pierwsze dwa lata była wolontariuszką), przez 8 lat pracowała jako trener i dyrektor zarządzający w firmie szkoleniowej. Z wykształcenia jest politologiem (specjalność dziennikarska), ukończyła też studia podyplomowe z zarządzania zasobami ludzkimi oraz Szkołę Trenerów Wszechnicy UJ. Jest współzałożycielką Stowarzyszenia "4 Zmiana", wspierającego rodziców w procesie wychowania dzieci, wykłada na Uniwersytecie Dzieci.

W pierwszym przemówieniu po wyborze przyznała, że "Wiosna" i Szlachetna Paczka stoją przed wielkim wyzwaniem. - Nie uciekamy przed nim. Mierzymy się z nim. Wierzymy, że przejdziemy przez nie silniejsi - mówi. - Nie przyszłam do "Wiosny", by zostać jej prezesem. Przyszłam tu jako wolontariuszka, bo chciałam zmieniać świat i mieć wpływ na to, co dzieje się wokół mnie. Zrobię - zrobimy - co w naszej mocy, by odbudować społeczne zaufanie [do "Wiosny" - przyp. red.] - zapewnia.

Obiecuje też, że "Wiosna" zamierza naprawić popełnione błędy i wyciągnąć z nich wnioski. - Będziemy w tych działaniach w pełni transparentni. Wiemy, że wymaga to pokory, otwartości i wytężonej pracy. Wymaga też czasu i wsparcia tych, dla których Paczka jest ważna. Jesteśmy na to gotowi - przekonuje J. Sadzik.

Nowa prezes zobowiązała się również do tego, że ani jedna rodzina oraz ani jedno dziecko, które potrzebują wsparcia, nie zostaną bez pomocy, a w najbliższych tygodniach wolontariusze mają dotrzeć do ok. 40 tys. rodzin zgłoszonych do tegorocznej Paczki. - Jesteśmy przygotowani, by organizacyjnie zabezpieczyć zaangażowanie w Paczkę dla 900 tys. osób - mówi J. Sadzik.

Przypomnijmy. Ks. Stryczek rezygnację złożył 21 września - dzień po tym, jak na portalu Onet.pl ukazał się artykuł Janusza Schwertnera "Tutaj nie jestem księdzem. Jak się pracuje w Szlachetnej Paczce". Byli pracownicy stowarzyszenia oskarżyli w nim ks. Jacka o stosowanie mobbingu i łamanie wielu praw pracowniczych. W odpowiedzi na to ks. Jacek najpierw oddał się do dyspozycji walnego zgromadzenia stowarzyszenia, które wydało także specjalne oświadczenie, a następnie zrezygnował z pełnionej funkcji.

Komunikat wydała też krakowska kuria. Jak napisał ks. Tomasz Szopa, kanclerz kurii, choć Stowarzyszenie "Wiosna" nie jest stowarzyszeniem kościelnym, to jednak ks. Stryczek, jako ksiądz archidiecezji krakowskiej, podlega władzy kościelnej i dlatego jego przełożeni traktują te zarzuty z należytą powagą. On sam został zaś poproszony o szczegółowe, pisemne odniesienie się do oskarżeń.

Co więcej, sprawą zainteresowała się też Prokuratura Rejonowa Kraków-Śródmieście Zachód, która materiały przekazała Komendzie Miejskiej Policji, a ta wszczęła już dochodzenie. 3 października rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko poinformował, że przesłuchany został już jeden świadek, a kolejni - przede wszystkim pokrzywdzeni - będą przesłuchiwani.