Bezdomni porządkują groby bezimiennych

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 23.10.2018 12:34

Na mogiłach zmarłych NN w Antoninowie postawią 100 nowych krzyży, zapalą znicze, złożą kwiaty.

W ubiegłym roku podopieczni fundacji zaopiekowali się 200 bezimiennymi grobami. Fundacja Kapucyńska bł. Aniceta Koplińskiego W ubiegłym roku podopieczni fundacji zaopiekowali się 200 bezimiennymi grobami.

Akcja "Bezdomni bezimiennym" organizowana jest po raz szósty. Warszawska Fundacja Kapucyńska im. bł. Aniceta Koplińskiego zaprasza bezdomnych podopiecznych na wspólne wraz z wolontariuszami porządkowanie grobów, w których pochowano bezimienne szczątki.

Podobnie jak w ubiegłym roku, w tym również akcja odbędzie się na Cmentarzu Południowym w Antoninowie. Zanim rankiem 27 października ponad 20 bezdomnych wyjedzie na cmentarz, o godz. 7 będą uczestniczyć we Mszy św., odprawionej w intencji nieznanych zmarłych, w kościele przy ul. Miodowej 13.

Po śniadaniu przygotowanym przez wolontariuszy, pojadą do Antoninowa, gdzie od godz. 10 rozpocznie się porządkowanie miejsc spoczynku nieznanych zmarłych, tzw. NN.

- Skrót NN to łacińskie nomen nescio - imienia nie znam, można dopowiedzieć, historii życia też nie. Możemy się domyślać, że były to osoby ubogie i samotne, może chore, pewnie także bezdomne, bez miejsca, bez przynależności. Niewiele po nich zostało. Bezimienna tania tabliczka. Albo inna, jeszcze bardziej dramatyczna „Szczątki Ludzkie”. Tylko w Antoninowie każdego roku przybywa kilkadziesiąt takich grobów - mówi Edyta Foryś z Fundacji Kapucyńskiej.

W zeszłym roku akcja w Antoninowie trwała siedem godzin. W tym czasie uporządkowano 200 grobów i wymieniono na nowe ponad 100 stojących na nich krzyży.

- I nie były to wszystkie groby, które wymagały posprzątania, renowacji - podkreśla Edyta Foryś.

Teraz dwóch podopiecznych fundacji - Mariusz i Artur - wykonuje w zaprzyjaźnionej  stolarni 70 nowych krzyży, które zastąpią te najbardziej zniszczone, zmurszałe i połamane. Dodatkowych 30 krzyży porządkujący otrzymają od zarządu cmentarza. Szczęśliwie znalazł się sponsor zniczy, dzięki czemu na bezimiennych grobach zapłoną światełka.

- Dla naszych podopiecznych to możliwość zrobienia czegoś bezinteresownie, ale też mocne, duchowe przeżycie. Rodzi się refleksja nad wartością życia, własną śmiercią, nad tym czy ktoś przyjdzie na ich pogrzeb, zapali znicz na grobie... - mówi E. Foryś.

I dodaje, że tylko w tym roku zmarły dwie osoby z ubiegłorocznej ekipy porządkującej groby. Żegnała je wspólnota bezdomnych i wolontariuszy z fundacji. Teraz także na ich grobach zapłoną znicze.

Dla wielu bezdomnych nieśmiertelnik jest jedynym dowodem tożsamości   Fundacja Kapucyńska im. bł. Aniceta Koplińskiego Dla wielu bezdomnych nieśmiertelnik jest jedynym dowodem tożsamości
Z opieką nad grobami związana jest 8-letnia tradycja wybijania nieśmiertelników dla osób bezdomnych. Do tej pory Fundacja wydała ich już ponad 1000.

Nieśmiertelnik, to mała noszona na szyi blaszka z danymi osoby i kontaktem do fundacji. Posiadanie go pomaga w przypadku utraty przytomności, może również uchronić przed pochówkiem w bezimiennej mogile. 

W tej chwili fundacja pilnie potrzebuje co najmniej 50 nieśmiertelników. Wybicie jednego kosztuje 15 zł. Dlatego prosi o finansowe wsparcie tego przedsięwzięcia.

Pieniądze zbierane są także na akcję porządkową na cmentarzach: na zakup środków czystości, narzędzi, kwiatów, drewna na krzyże. Datki można przekazać poprzez stronę: odpalprojekt.pl/p/Bezdomni-dla-Bezimiennych lub wpłacając na konto fundacji: 96103000190109853000306564, z dopiskiem "Bezdomni bezimiennym". 

Od września tego roku fundacja działa w nowym budynku - Domu bł. Anicenta, mieszczącym się na tyłach dotychczasowej, piwnicznej jadłodajni przy ul. Miodowej. Teraz w wygodnym pomieszczeniu codziennie gorącą, treściwą zupę oraz żywność na wynos otrzymuje 200-300 ubogich.

Oprócz jadłodajni, w Domu działa punkt wydawania odzieży, z którego co miesiąc korzysta kilkuset bezdomnych i ubogich. W punkcie pomocy medycznej wolontariusze lekarze i pielęgniarki przyjmują potrzebujących. 

W jadłodajni w środy, czwartki o godz. 18 odbywają się wieczorne spotkania, a w piątki po obiedzie na stołach rozkłada się Manufaktura Miodowa, czyli spotkania rękodzielnicze. Na piętrze znajdują się rozmównica i sala spotkań grupowych oraz biura. 

Utrzymanie Domu sporo kosztuje. Miesięczne opłaty za prąd, gaz, wodę i wywóz śmieci wynoszą ponad 10 tys. zł. Na zakup produktów do obiadów potrzeba jeszcze 18-20 tys. zł. Wpłacając na powyższe konto, można też wesprzeć codzienne funkcjonowanie Domu.

W Dzień Zaduszny w Domu bł. Aniceta wspominani będą wszyscy bezdomni zmarli z tutejszej wspólnoty na specjalnym wieczornych zaduszkowym spotkaniu.