Dzieci na parapecie, rodzice pijani

PAP |

publikacja 05.05.2010 10:51

Dwoje dzieci bawiło się na okiennym parapecie na ósmym piętrze wieżowca na placu Wojska Polskiego w Bytomiu. Gdy maluchy wyrzucały przez okno rozmaite przedmioty, pijani rodzice odpoczywali w pokoju obok; w środę prawdopodobnie usłyszą zarzuty.

Do incydentu doszło we wtorek po południu. Najpierw sąsiedzi zobaczyli leżące przed budynkiem i spadające z okna garnki, talerzyki i butelki. Okazało się, że w ten sposób bawią się stojące na parapecie dzieci - 5-letni chłopczyk i jego dwa lata młodsza siostra. Zaalarmowano policję i straż pożarną.

"Chwilę później funkcjonariusze weszli do otwartego mieszkania i zdjęli dzieci z parapetu okna. Okazało się, że rodzeństwo nie jest w domu same. Rodzice maluchów nie rozumieli po co policjanci i strażacy przyszli do ich mieszkania; według nich wszystko było w idealnym porządku" - relacjonował w środę rzecznik bytomskiej policji, Adam Jakubiak.

Oboje rodzice byli nietrzeźwi - ojciec miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu, matka ponad promil.

Rodzeństwo odwieziono na badania do szpitala, natomiast rodzice zostali zatrzymani i przewiezieni do izby wytrzeźwień. Za narażenie swoich dzieci na niebezpieczeństwo może im grozić nawet pięć lat więzienia. W środę zostaną przesłuchani i prawdopodobnie usłyszą zarzuty.

Jak powiedział Jakubiak, w ciągu minionych dwóch lat policjanci dwukrotnie interweniowali w tym mieszkaniu. W jednym przypadku dzieci były pozostawione na klatce schodowej, a rodzice nie wpuszczali ich do domu; innym razem kurator sądowy zgłosił, że matka opiekuje się dziećmi w stanie nietrzeźwości.

To kolejny w ostatnich dniach przypadek w Bytomiu, gdy pijani opiekunowie sprawują opiekę nad dziećmi. We wtorek pasażerowie autobusu zgłosili, że ok. 2-letnią dziewczynkę trzyma na ręku kompletnie zamroczona alkoholem kobieta. Jak się okazało, była to babcia dziewczynki; po pijanemu nie potrafiła powiedzieć, jak się nazywa i gdzie mieszka. Gdy w końcu policjanci dotarli do jej mieszkania, okazało się, że zarówno mąż kobiety, jak i rodzice dziecka, również są pijani. Dziewczynką zaopiekowała się ciocia.