Dworczyk: Premier wezwał szefa KNF do natychmiastowych wyjaśnień

PAP |

publikacja 13.11.2018 08:30

Premier Mateusz Morawiecki wezwał szefa KNF do natychmiastowych wyjaśnień oraz zlecił prokuraturze i służbom niezwłoczne zebranie informacji w związku z enuncjacjami prasowymi, które pojawiły się we wtorek - poinformował w RMF FM szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

Dworczyk: Premier wezwał szefa KNF do natychmiastowych wyjaśnień Tomasz Gołąb /Foto Gość Mateusz Morawiecki premier

"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek, że Leszek Czarnecki doniósł do prokuratury na szefa KNF Marka Chrzanowskiego, miał on oferować przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za ok. 40 mln zł. Według UKNF, to próba wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż.

"Premier wezwał do natychmiastowych wyjaśnień szefa KNF oraz zlecił prokuraturze i służbom niezwłoczne zebranie informacji na temat tych enuncjacji prasowych, czy w związku z enuncjacjami prasowymi, które dzisiaj się pojawiły" - powiedział Dworczyk.

Szef kancelarii premiera był pytany, czy Marek Chrzanowski powinien się podać do dymisji, czy premier do niego o to apelował i czy cała sprawa jest problemem politycznym dla PiS. "To jest doniesienie prasowe, w związku z tym doniesień prasowych w tak poważnej sprawie nie powinienem komentować, ograniczę się tylko do stwierdzenia, że jest to osoba niezwiązana ze światem polityki, profesor jednej z renomowanych uczelni, powołana na stanowisko spoza świata polityki" - powiedział Dworczyk.

Podkreślił, że "jeżeli potwierdziłyby się informacje medialnie", to "zostaną wyciągnięte konsekwencje i nie będzie żadnej taryfy ulgowej". "Tym różnimy się od poprzedników, że nie zamiatamy spraw pod dywan" - zadeklarował Dworczyk.

Zgodnie z publikacją GW, zaopatrzony w sprzęt nagrywający miliarder Leszek Czarnecki, właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku, przyszedł na kolejne spotkanie z Chrzanowskim, który zażądał rozmowy "w cztery oczy". Szef KNF pytał Czarneckiego, czy nie ma ze sobą telefonu komórkowego, informując jednocześnie, że ma "takie szumidła", czyli urządzenia zakłócające sygnał. Jak pisze gazeta, z posiadanych przez Czarneckiego trzech urządzeń podsłuchowych zadziałało jedno.

"W 35. minucie spotkania Chrzanowski przechodzi do rzeczy. Pyta bankiera: »czy nie widzi jakiejś potrzeby zwiększenia swoich zasobów, jeśli chodzi o prawników«: Wie pan. Mogę panu kogoś polecić. Wydaje mi się, że to byłoby z korzyścią i dla urzędu i dla całej instytucji" - cytuje gazeta. Odnośnie wynagrodzenia tego prawnika, szef KNF miał zasugerować, że gdyby było ono powiązane z wynikiem finansowym banku, to będzie on bardziej zaangażowany. Zgodnie z informacjami GW, Chrzanowski położył na stole wizytówkę radcy prawnego Grzegorza Kowalczyka.

Dziennik cytuje też zawiadomienie do prokuratury. "Mówiąc o powiązaniu wynagrodzenia radcy prawnego z wynikiem banku, Marek Chrzanowski wskazał Leszkowi Czarneckiemu na kartkę z napisem 1 proc. (...) tym samym Marek Chrzanowski nie tylko wskazał osobę, która w ramach jego oczekiwań Leszek Czarnecki ma zatrudnić przy obsłudze prawnej banku, lecz starał się narzucić ustalenie dla Grzegorza Kowalczyka (...) prowizyjnego sposobu wynagradzania radcy prawnego, a nawet wysokość jego wynagrodzenia, rażąco wygórowanego w odniesieniu do warunków rynkowych, gdyż 1 proc. skapitalizowanej wartości Getin Noble Bank S.A. to około 40 milionów złotych" - podaje "GW".

Według "Gazety Wyborczej", rozmowa odbyła się w marcu 2018 r., a 7 listopada pełnomocnik Czarneckiego, mec. Roman Giertych, zawiadomił prokuraturę. Zapowiedział, że nagrania przekaże "w charakterze dowodu w trakcie przesłuchania pokrzywdzonego", czyli swojego klienta.

Dziennik przypomina, że Czarnecki z majątkiem w wysokości ponad 2,19 mld zł należy do najbogatszych Polaków; od 2016 r. wartość jego banków spada, mają poważne kłopoty, ich los w dużej mierze zależy od regulacji rządowych i wymagań KNF sprawującej państwowy nadzór m.in. nad rynkiem finansowym.

We wtorek rzecznik prasowy KNF przesłał oświadczenie Urzędu KNF w sprawie publikacji. "Urząd KNF odczytuje opisane w artykule działania p. Leszka Czarneckiego jako próbę wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż, o czym świadczy brak niezwłocznego powiadomienia prokuratury przez p. Czarneckiego w marcu br., do czego był zobowiązany w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Przewodniczącego KNF. Informacje te pojawiają się w momencie, kiedy media donoszą o problemach związanych z procesem dystrybucji instrumentów finansowych spółki GetBack SA przez Idea Bank SA i potencjalnych działaniach Komisji Nadzoru Finansowego w tym zakresie" - czytamy w oświadczeniu.

"Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski podjął kroki prawne w związku z fałszywymi oskarżeniami wysuwanymi przez p. Czarneckiego oraz w związku ze zniesławieniem mającym na celu utratę zaufania publicznego" - poinformowano. Wyjaśniono, że przewodniczący KNF, w ramach pełnienia swoich ustawowych obowiązków, do których należy dbałość o ochronę depozytów klientów oraz środków pieniężnych zgromadzonych w systemie finansowym, odbywa regularne spotkania z władzami podmiotów nadzorowanych.

Według UKNF, informacja zawarta w publikacji "Gazety Wyborczej", pochodząca od Leszka Czarneckiego, dotycząca zaoferowania przez przewodniczącego KNF przychylności dla Getin Noble Banku w zamian za ok. 40 mln zł jest nieprawdziwa. Podkreślono, że propozycja taka nie padła podczas żadnego ze spotkań z L. Czarneckim.