"Wysyłamy 188 ton artykułów pierwszej potrzeby do obozów dla uchodźców w Grecji"

PAP |

publikacja 28.12.2018 15:10

188 ton żywności, środków higienicznych i przyborów szkolnych na dzieci do końca roku trafi do obozów dla uchodźców w Grecji. Projekt za 1 milion złotych wspomoże około 20 tysięcy najbardziej potrzebujących osób - poinformowała PAP w piątek minister do spraw pomocy humanitarnej Beata Kempa.

"Wysyłamy 188 ton artykułów pierwszej potrzeby do obozów dla uchodźców w Grecji" Karol Białkowski /Foto Gość Beata Kempa

"Grecja ponosi bardzo duży wysiłek związany z przyjęciem uchodźców, szczególnie tych, którzy przypływają na łodziach. Problemy są na wyspach, ale także w Grecji kontynentalnej.(...) W tej chwili realizujemy projekt Fundacji Ojca Werenfrieda przy współpracy z kościołem prawosławnym. Do Grecji trafi 188 ton żywności, środków higienicznych oraz pakietów szkolnych dla małych dzieci. Ta pomoc jest im w tej chwili bardzo potrzebna" - powiedziała w piątek minister Kempa.

Projekt ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów realizuje Fundacja Ojca Werenfrieda, jest on wart 1 milion złotych. Transport do Grecji już wyruszył, paczki do końca roku otrzymają Saloniki, Ateny, Zakynthos, Veria, Orestiada, Aleksandropol, Katerini. Jak podała minister Kempa, projekt Fundacji Ojca Werenfrieda wspomoże około 4 tysięcy rodzin, czyli 20 tysięcy osób. "Są to osoby najuboższe, znajdujące się w największej potrzebie" - powiedziała Kempa.

Minister do spraw pomocy humanitarnej dodała, że Polska pomaga także uchodźcom na greckich wyspach, gdzie powstają centra pomocy imigrantom. "To takie miejsca, gdzie uchodźcy mogą się zgłosić, otrzymują pomoc organizacyjną, psychologiczną oraz humanitarną. Takie projekty są niezwykle potrzebne" - powiedziała Kempa.

Kempa powiedziała, że Polska chce przede wszystkim pomagać na miejscu. "My nie mówimy przymusowej relokacji +nie, bo nie+ (...). Pomagamy na miejscu, dlatego że ta filozofia pomagania jest najbardziej racjonalna. Jest bardzo dobrze odbierana przez ludzi, którym pomagamy. Nie obiecujemy im raju, tylko pomagamy stanąć na nogi, niesiemy nadzieję" - stwierdziła minister.

Według minister Kempy, taka forma pomocy jest także akceptowana przez Polaków. "Polacy chcą pomagać, jesteśmy ludźmi o wielkich sercach. Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy włączali się w akcje pomocy uchodźcom. Dziękuję nauczycielom za organizacje zbiórek w szkołach. Dziękuję także mediom, bo dzięki nim do szerokiego grona Polaków docierają informacje o potrzebie i możliwościach udzielenia pomocy" - powiedziała. Dodała także podziękowania dla około 2 tysięcy polskich misjonarzy, którzy codziennie narażają swoje życie, by nieść pomoc migrantom.

"Możemy być, jako Polacy, z siebie dumni. Doskonale pamiętamy, jak jeszcze niedawno to nam pomagano, ale nikt od nas wdzięczności nie oczekiwał. Dlatego formą naszej wdzięczności jest to, że dzisiaj kiedy mamy nieco lepiej, pomagamy innym" - powiedziała Kempa.

Minister ds. pomocy humanitarnej powiedziała PAP, że do tej pory pomoc dla Grecji wyniosła około 2 milionów złotych, ale w przyszłym roku będzie chciała "rozmawiać w Grecji jak jeszcze możemy pomóc w ewentualnej redukcji skutków przyjmowania uchodźców". Minister przyznała, że problem jest duży, bo choć granice "powinny być szczelne, trudno mówić o szczelności od strony morza".

Kempa przypomniała także, że oprócz pomocy udzielonej Grecji, Polska stale pomaga w Syrii, Iraku, Jordanii, Libanie, Turcji, w Afryce oraz na Ukrainie. "Oprócz pomocy humanitarnej, w ciągu ostatnich trzech miesięcy przyjęliśmy 120 dzieci na pobyt terapeutyczny w Polsce, wśród polskich rodzin. Dzieci przebywały w Warszawie i w okolicach Zakopanego. To były sieroty, których bliskich zabito podczas wojny w obwodzie donieckim" - tłumaczyła minister.