Kochał kapłaństwo. Tęsknił za Polską

Joanna Jureczko-Wilk

publikacja 19.01.2019 15:42

Kończył studia w Rzymie i planował powrót do kraju. Ksiądz Patryk Miller zginął 8 stycznia w wypadku samochodowym.

Pogrzeb odbył się w kościele na Natolinie, w parafii ostatniej posługi wikariuszowskiej śp. ks. Patryka Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Pogrzeb odbył się w kościele na Natolinie, w parafii ostatniej posługi wikariuszowskiej śp. ks. Patryka

Ta śmierć nagła niespodziewana pokazuje, jak ludzie planują swoje życie, wyrażają swoje zamiary nawet na piśmie - a Kościół wobec ks. Patryka miał wielkie zamiary dotyczące jego przyszłości kościelnej, naukowej - jednak sprawy toczą się inaczej - mówił kard. Kazimierz Nycz nad trumną zmarłego 36-letniego kapłana.

Pogrzeb odbył się 19 stycznia w parafii bł. Władysława z Gielniowa na Natolinie, gdzie przed wyjazdem na zagraniczne studia ks. Patryk był wikariuszem.

Oprócz metropolity warszawskiego oraz bp. Rafała Markowskiego uczestniczyli w nim rodzina zmarłego, ponad 100 duchownych, przedstawiciele zgromadzeń zakonnych, goście z Rzymu, przyjaciele oraz parafianie z Natolina.

GALERIA ZDJĘĆ - TUTAJ

Od 4 lat ks. Miller studiował w Papieskim Instytucie "Augustinianum" w Rzymie. W czerwcu miał bronić tzw. kościelny licencjat. Do Polski wrócił w grudniu, na święta Bożego Narodzenia. Wieczorem 8 stycznia, przy trudnych warunkach pogodowych, na drodze krajowej nr 50 w miejscowości Zbiroża k. Zimnej Wody jego samochód zderzył się z ciężarówką. Kapłan zmarł na miejscu.

Podczas pogrzebu kard. Nycz wspominał ostatnią rozmowę z ks. Patrykiem, 12 grudnia ub.r., która dotyczyła powrotu do kraju i kontynuowania tutaj studiów doktoranckich. 8 stycznia kapłan student przywiózł do warszawskiej kurii spisane swoje plany dotyczące przyszłości. Tego samego dnia zginął w wypadku.

- To jest dla nas wszystkich wielka nauka, że nikt z nas nie wie, ile Pan Bóg dał nam jeszcze czasu na wypełnienie powołania - zaznaczył metropolita warszawski.

Młody kapłan zginął w wypadku samochodowym w miejscowości Zbiroża k. Zimnej Wody   Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość Młody kapłan zginął w wypadku samochodowym w miejscowości Zbiroża k. Zimnej Wody
Zmarłego kapłana pożegnali też dawni seminaryjni koledzy i zobowiązali się odprawić za jego duszę 30 Mszy św. gregoriańskich.

 - Był człowiekiem szlachetnym, skromnym i pokornym, zawsze o innych dobrze mówił - wspominał jego kursowy kolega ks. Paweł Daszczyński. - Kiedy rozmawiałem z nim pod koniec grudnia, cieszył się, że kardynał wyraził zgodę na jego powrót do Polski. Bardzo tęsknił za krajem, za duszpasterstwem, rodziną.

Sekretarz metropolity warszawskiego ks. Matteo Campagnaro odczytał list z wyrazami współczucia i obietnicą modlitwy, który skierował do żałobników bp Mauro Parmeggiani, ordynariusz diecezji Tivoli w metropolii rzymskiej.

- Kochał kościół, kapłaństwo, swoją rodzinę i bardzo kochał ludzi. Tam, w Rzymie, był zanurzony w książkach, ale każdą wolną chwilę spędzał na posłudze duszpasterskiej - mówił obecny na pogrzebie proboszcz jednej z trzech rzymskich parafii, w których duszpastersko pomagał ks. Miller.

W homilii ks. prał. Jacek Kozub, proboszcz parafii bł. Władysława z Gielniowa, podkreślił, że każde pożegnanie, przy towarzyszącym mu smutku, powinno być podziękowaniem za życie zmarłego. - Dziękujemy opatrzności Bożej za brata kapłana, który stawał się na miarę swych ludzkich możliwości dobrym narzędziem, poprzez które Stwórca ubogacał nas swoimi łaskami - podkreślił proboszcz. Dziękował również obecnym na pogrzebie rodzicom i dwom siostrom śp. ks. Patryka za środowisko wiary i dobroci, w których wzrastał kapłan.

Ksiądz Miller miał 36 lat. Pochodził z Kętrzyna. Po skończeniu Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie w 2011 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Nycza. Jego pierwszym miejscem posługi wikariuszowskiej była parafia bł. Władysława z Gielniowa w dekanacie ursynowskim. W 2015 r. został skierowany do odbycia studiów specjalistycznych w zakresie patrologii w Papieskim Instytucie "Augustinianum" w Rzymie.

Po Mszy św. żałobnej ciało księdza zostało odprowadzone na cmentarz Powązkowski.

O innych zmarłych ostatnio kapłanach czytaj poniżej:

Śp. ks. Marcin Prus
Śp. ks. Stanisław Kalinowski
Śp. o. prof. Andrzej Potocki
Śp. ks. Tadeusz Firysiuk
Śp. ks. Włodzimierz Kucharski
Śp. ks. Adam Stefaniak

Śp. ks. Henryk Kret
Śp. ks. kan. Jan Gastołek