Biskup chodził po kolędzie

Agnieszka Olipra

publikacja 22.01.2019 19:47

Kilkanaście rodzin w parafii pw. Królowej Różańca Świętego w Dzierżoniowie odwiedził z wizytą duszpasterską biskup świdnicki Ignacy Dec.

Podczas kolędy w rodzinie państwa Boczulów było wiele radości. Agnieszka Dochniak /Foto Gość Podczas kolędy w rodzinie państwa Boczulów było wiele radości.

U jednych zdziwienie i zaskoczenie, u innych radość i wdzięczność wzbudziła kolęda z udziałem ordynariusza świdnickiego. Parafianie nie byli uprzedzeni, że zawita do nich biskup.

W poniedziałek, 21 stycznia, wielu diecezjan było zaskoczonych, gdy zobaczyli, kto stoi przed ich drzwiami. Niektórzy robili nawet pamiątkowe zdjęcia.

- Byliśmy bardzo zaskoczeni, kiedy ksiądz biskup wszedł. Myślałam, że ministranci pukają i powiedzą, że ksiądz przyjdzie później - mówiła pani Teresa, która jako pierwsza z mężem przyjęła bp. Deca po kolędzie.

Pan Błażej, ojciec trzech synów, cieszył się z niespodziewanego przebiegu wizyty duszpasterskiej.

- Jak zobaczyliśmy księdza biskupa, to aż nas zatkało. Czujemy się wyróżnieni. Gdybyśmy wiedzieli tydzień wcześniej, to byśmy się lepiej przygotowali. Żona by wcześniej z pracy wróciła. Ale udało się zatrzymać chwilę księdza biskupa, żeby też mogła się z nim spotkać - mówił pan Błażej.

Podsumowując wizytę duszpasterską, bp Ignacy Dec zwrócił uwagę przede wszystkim na kondycję rodzin.

- Zauważyłem, że jest bardzo mało dzieci. To jest niepokojące. Pomimo wprowadzonego 500+ demografia nie jest ciekawa, ciągle jeszcze nie ma zastępowalności pokoleń.

Zgodnie z tradycją parafialną, biskupowi towarzyszyły dziewczęta z oazy młodzieżowej Ruchu Światło-Życie. Śpiewały kolędy, modliły się wraz z rodzinami, a składane ofiary przeznaczą na rekolekcje wakacyjne.

Biskup Dec w poprzednich latach odwiedził rodziny m.in. w Wałbrzychu i Nowej Rudzie.