Co wynika z taśmy Kaczyńskiego?

Jarosław Dudała

publikacja 29.01.2019 09:42

Nic mnie w tej rozmowie nie dziwi - tak zawartość ujawnionych nagrań z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego komentuje prezes Instytutu na rzec Kultury Prawnej Ordo Iuris, a jednocześnie praktykujący adwokat Jerzy Kwaśniewski.

Co wynika z taśmy Kaczyńskiego? Jakub Szymczuk /Foto Gość Prezes instytutu Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski

Jego zdaniem, rozmowa dotyczyła dosyć prostego schematu inwestycyjnego, związanego z planami budowy w Warszawie dwóch wieżowców. Jedyne, co zwraca uwagę mec. Kwaśniewskiego, to stosowanie przez Kaczyńskiego ręcznego sterowania. Rozmowa prezesa PiS z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem dotyczy bowiem m.in. możliwości uzyskania tzw. wuzetki (czyli warunków zabudowy), a to nie jest kwestia strategiczna. To raczej sprawa do dyskusji na niższym szczeblu, szczeblu eksperckim. Jednak - jak zauważa mec. Kwaśniewski - taki ręczny model zarządzania sprawdza się u Jarosława Kaczyńskiego i trudno mu z tego powodu czynić zarzut.

Pojawiają się też kwestie płatności, których podstawą może być albo umowa, albo orzeczenie sądu. - Nic bardziej oczywistego dla prawnika - komentuje mec. Kwaśniewski.

Jego zdaniem, budująca jest wyrażona w rozmowie pełna świadomość, że planowana inwestycja musi być całkowicie transparentna, jawna.

Pytany o kredyt, którego na budowę miałby udzielić bank Pekao SA, adwokat stwierdził, że z rozmowy nie wynika, że miałby to być kredyt "na telefon". Zwłaszcza, że inwestycja sprawia wrażenie dobrze zabezpieczonej - miałaby powstać na jednej z najlepszych działek w Warszawie. - Choć istnieją oczywiste powiązania polityczne między zarządem banku a partią, która jest w stanie wpływać na spółki z udziałem Skarbu Państwa - zauważył mec. Kwaśniewski. Ewentualnie można by sprawdzić, czy ryzyko kredytowe zostało należycie przeanalizowane po stronie banku.

Na nagraniu pojawia się też kwestia tego, że zdominowany przez PO warszawski ratusz miałby nielegalnie blokować planowaną inwestycję. - Trudno to skomentować - ocenił Kwaśniewski. Dodał, że mogłoby chodzić np. o przewlekanie procedur. - Ale to są obawy, które rozważa się przy każdej inwestycji na taką skalę: na ile stanowisko samorządu umożliwia realizację postawionego celu - przyznał mec. Kwaśniewski.