Perła

Nie zgadzamy się na Boga, który chce włożyć do naszego życia ziarnko piasku, maleńki oścień, by wyhodować perłę.

Aleksandra Pietryga Aleksandra Pietryga

Przez wiele lat poławiacze pereł nie potrafili zrozumieć, dlaczego w jednej muszli znajduje się perła, a w innej jej nie ma. Głowili się, badali, aż w końcu odkryli, że drogocenny klejnot powstaje, gdy do wnętrza muszli dostaje się ciało obce, na przykład ziarnko piasku. Piasek drażni, trze, małż broni się przed nim, odkładając wokół niego cieniutkie warstwy masy perłowej. Tak rodzi się perła.

Nie lubimy, gdy coś w życiu nas trze, drażni, przeszkadza. Próbujemy ukryć zanieczyszczone wnętrze naszej muszli. Pokazać światu tylko zewnętrzną, podrasowaną stronę swojego „ja”, pod grubą warstwą makijażu. Nie zgadzamy się na Boga, który chce włożyć do naszego życia ziarnko piasku, maleńki oścień, by wyhodować perłę.

Oścień św. Pawła ugniatał go do tego stopnia, że trzykrotnie prosił Pana, by mu go zabrał. „Wystarczy Ci mojej łaski”, odpowiedział Bóg.

Chcę być drogocenną perłą czy pustym małżem?