PAP |
publikacja 08.06.2010 19:48
Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), tak jak my, pracuje na kopii czarnych skrzynek tupolewa rozbitego pod Smoleńskiem; oryginały są w sejfie - powiedział we wtorek w Senacie naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski.
PAP/Paweł Kula
Jerzy Miller, szef MSWiA (L) oraz naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski (P)
"Z punktu widzenia prokuratury nie ma żadnego zagrożenia mogącego wskazywać, że w te zapisy ingerowano" - zapewnił Parulski senatorów. Jak podkreślił, czarne skrzynki rozbitego samolotu odnaleziono w Smoleńsku 10 kwietnia w jego obecności. W obecności polskiego prokuratora zostały zamknięte w opieczętowanym sejfie i także w obecności strony polskiej dokonywano z nich kopii - m.in. dla MAK i dla strony polskiej. Kopie analizuje teraz Instytut Ekspertyz Sądowych z Krakowa.
"Dbaliśmy o to, żeby interes polski był w pełni zabezpieczony i sytuacja była w pełni transparentna" - oświadczył Parulski.
Wcześniej poinformował on, że w polskim śledztwie ws. katastrofy przesłuchano już sto osób, a planowane jest przesłuchanie kolejnych kilkudziesięciu. Podał, że przygotowany jest piąty już wniosek o pomoc prawną, w którym polska prokuratura prosi o "czasowe wydanie czarnych skrzynek jako niezbędnych dowodów w postępowaniu karnym".