Jak Kazik zaczarował dzieci

AfrykaNowaka.pl |

publikacja 09.06.2010 12:18

O Kibeho chcielibyśmy napisać szerzej. To, co tu napotkaliśmy, wzruszyło nas dogłębnie i pozostanie na zawsze w naszej pamięci.

Jak Kazik zaczarował dzieci   AfrykaNowaka.pl Szkoła dla niewidomych dzieci w Kibeho Spotkane w Kigali siostry Franciszkanki serdecznie zapraszały nas do siebie, do Kibeho, do swoich dzieciaków. Opowiadały z taką pasją o swoich podopiecznych, że byliśmy bardzo ciekawi tego miejsca.

Charyzmatyczne osobowości sióstr, Rafaeli i Jany Marii, jeszcze bardziej podsycały naszą ciekawość. Siostry prowadzą szkołę i ośrodek dla niewidomych dzieci z całej Rwandy. W Afryce problem kalectwa ma szerszy wydźwięk. Niewidome dzieci postrzegane są przez niektórych, jako klątwa przodków. Czasami są wyrzucane z domów, albo traktowane w niehumanitarny sposób. Takimi właśnie dziećmi zajmują się nasze siostry Franciszkanki, służebnice krzyża. Prowadzony ośrodek to efekt współpracy zakonu Franciszkanek i polskiego MSZ. To właśnie Polacy przyczynili się do powstania całego kompleksu.

Jadąc do Kibeho poruszamy się malowniczą, górską drogą, pośród plantacji herbaty. Pachnie eukaliptus i afrykańskie cytrusy.

Około 15-tej  docieramy do Kibeho, miejscowości słynnej w Afryce z uwagi na istniejące tu sanktuarium maryjne – Matki Bożej – Słowa. Położone na wysokości 1950m n.p.m. przyciąga od lat coraz większe rzesze pielgrzymów.

Aby tu dotrzeć musimy lekko zboczyć z naszej nowakowej trasy.

Jak Kazik zaczarował dzieci   AfrykaNowaka.pl Domostwa w okolicach Kibeho Na dziedzińcu ośrodka powitał nas tłum dzieci i siostry – Rafaela, Jana Maria, Fabiana i pracownicy szkoły. Usłyszeliśmy oazowe, wyśpiewane po polsku “Witamy Was – Alleluja”. Dzieciaki skandowały raz po raz “Afryka Nowaka”. Po chwili staropolskim zwyczajem przywitano nas chlebem i solą. Wzruszenie ścisnęło za gardło. To było niesamowite. Mocny polski akcent w sercu Czarnej Afryki. Trzeba było czasu, aby ochłonąć.

Zależy nam, aby afrykańska przygoda Kazimierza Nowaka została przedstawiona dzieciakom i personelowi ośrodka.

Historia podróży Kazierza Nowaka została przekazana dzieciom, które wydawały się nią zafascynowane. Zaciekawiona dzieciarnia, przekrzykując się i przepychając w trakcie naszej prelekcji, dotykała naszych rowerów i nas samych. Pojawiło się wiele pytań: dokąd jedziemy, skąd jedziemy, co znajduje się w tych wielkich sakwach, dlaczego rowery mają trzy koła i po co ten “Nowaka” aż tyle podróżował. Na koniec jeden chłopak wstaje i życzy nam powodzenia w dalszej podróży.

Rozbawione i roztańczone dzieci mają w sobie z całą pewnością tyle energii i wigoru, że w żaden sposób nie różnią się od zdrowych, widzących maluchów. Dzieciaki wbrew pozorom mają bardzo wyostrzone pozostałe zmysły, o czym mamy okazję się przekonać, gdy przechodząc korytarzem słyszymy ciche szepty “mzungu, mzungu”.

Jak Kazik zaczarował dzieci   AfrykaNowaka.pl Zwykły i prosty wynalazek - hulajnoga Zwiedzamy szkołę. Zaglądamy do poszczególnych sal lekcyjnych, w których dzieci uczą się języka Brailla i wykorzystują to do dalszej nauki języka angielskiego, francuskiego, a także matematyki. Placówka dysponuje pomocami edukacyjnymi, a także biblioteką szkolną, którą przygotowuje niewidomy pracownik.

Rola sióstr nie ogranicza się tylko do opieki nad dziećmi, ale widzimy, że poprzez swoją pracę i nastawienie do dzieci, zmieniają także nastawienie lokalnej społeczności do niewidomych i do nich samych.

W kuchni panuje rodzinna atmosfera. Zostajemy ugoszczeni przepysznymi rogalikami domowej produkcji, a także innymi, rwandyjskimi przysmakami.

Zwiedzamy okoliczne wioski, baśniowe drzewo z punktem widokowym, a także osadę pigmejów. Szkoda, że czas nagli i nazajutrz musimy opuszczać to niezwykle ciepłe i przyjazne miejsce.

Cieszymy się bardzo, że to ta wspaniała inicjatywa cały czas się rozwija i już teraz wiemy, że my będziemy jej częścią, angażując się w pomoc po powrocie do Polski.

Ps. Drogie siostry, serdecznie dziękujemy!