Po czasie na SASie

Małgorzata Gajos

publikacja 23.06.2019 21:00

W Tarnowskich Górach w Salezjańskim Ośrodku Szkolno-Wychowawczym po raz trzeci odbyło się spotkanie Byłych Wychowanków Salezjańskich.

Po czasie na SASie Małgorzata Gajos/Foto Gość Uczestnicy trzeciego spotkania Byłych Wychowanków Salezjańskich.

Spotkanie rozpoczęło się od kawki i rozmów w oratorium. Przybyłych gości (ok. 50 osób) przywitał ks. wikariusz Piotr Lorek SDB. Poprosił o krótkie przedstawienie się, ponieważ uczestnicy przybyli z różnych placówek Inspektorii Wrocławskiej. Część z nich bywała wcześniej na Szkole Animatora Salezjańskiego (SAS), część uczęszczała do szkół salezjańskich. 

- Spotkania BWS to świeża sprawa w inspektorii wrocławskiej, która pozwala na zebranie zarówno absolwentów szkoły animatora jak i różnych salezjańskich placówek, zarówno edukacyjnych, jak i oratoryjnych - opowiada Karolina Maligłówka - To fajna inicjatywa, która jest odpowiedzią księży salezjanów i sióstr salezjanek na zawiązane podczas formacji znajomości, pomaga je podtrzymać i nawiązać nowe, a także dba o nasz rozwój integralny po opuszczeniu murów salezjańskich placówek - i dodaje - Cieszę się, że mogłam uczestniczyć już po raz drugi w spotkaniu BWSów oraz ugościć u siebie jego uczestniczkę, a moją przyjaciółkę - to świetna okazja do pogłębienia znajomości na terenie inspektorii i w gronie młodzieży salezjańskiej.

Gościem specjalnym spotkania był ks. Mirek Łobodzińskie SDB, który przez wiele lat działał przy organizowaniu Szkoły Animatora Salezjańskiego. Ks. Mirek wygłosił do zgromadzonych konferencję pt. "Jak żyć?". Próbował odpowiedzieć na to istotne pytania, które nie jeden z nas sobie zadaje. 

- Szukanie odpowiedzi na to pytanie z reguły nie jest prostą sprawą - zauważył na początku ks. Łobodziński - Mam 35 punktów. Każdy rozwijam po 10 minut i mam skończyć o 11.30 - zażartował prelegent mając jedynie 20 minut. - Chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami. Może najprościej odpowiedzieć na to pytanie to żyć dobrze, po bożemu. Czynić dobro, zła unikać. No i żyć. Ale okazuje się, że to nie jest takie proste. 

Ks. Mirek zwrócił uwagę, że teraz ma doświadczenie takiego prostego życia, ponieważ pracuje w Marianówce. Zachęcił, by każdy doświadczył takiego prostego życia. Przestrzegał przed życiem wygodnym, radził rozsądnie korzystać z dobrodziejstw technologicznych. Zwracał uwagę, że warto żyć w zgodzie z naturą.

- Wychodzę z psem na spacer i widzę piękną zieleń, góry, doliny, las. Coś pięknego. Ja się zachwycam dziełem stworzenia. Pan Bóg jest dobry i kocha człowieka. Trzeba żyć w zgodzie z naturą, ale też z innymi. Ważne, by dochodzić do zgody. 

Przypomniał, co mówił ks. Bosko, by kochać innych i robić wszystko, by ludzie nas kochali. Ks. Mirek podkreślił, by żyć przyzwoicie. Życzył, by w dniu pogrzebu, pojawiło się wielu ludzi, bo to też świadczy o pięknym życiu człowieka. Wspomniał także, by żyć intensywnie. - Rób to, co robisz - czyli jeśli w danym momencie się modlisz, to się módl. Zachęcił, by mieć czas, by pomyśleć, pomedytować. Dać sobie moment luksusu, by posiedzieć w ciszy. Ks. Łobodziński przypomniał również o zaufaniu Matce Bożej.

- Nie zapominajmy o zasadzie św. Benedykta "módl się i pracuj".

Prelegent zwrócił uwagę, by pamiętać o przyjaciołach i bliskich, by codziennie dźwigać swój krzyż, ale by mieć również oczy i serce otwarte na innych. 

- Chodźcie czasem na cmentarz, bo tam się człowiek uczy życia. Nie tylko na Wszystkich Świętych. Róbcie ćwiczenie dobrej śmierci. To bardzo pomaga. 

Zwrócił uwagę, by mieć kierownika duchowego, by odmawiać różaniec i korzystać z sakramentów. - Bo o relacje z Bogiem i człowiekiem trzeba dbać.

Zachęcił do odkrywania i realizowania swojego powołania i by dbać o dobry humor. 

- Trzeba umieć stracić życie z powodu Jezusa i innych. 

Ks. Piotr Lorek zachęcił, by przy okazji każdy sobie usiadł i napisał swoją refleksję na temat "Jak żyć?".

- Uczymy się tego życia. I coraz więcej się uczymy. Zmienia się perspektywa, człowiek dojrzewa. Najgorzej, jeśli człowiek się zatrzyma.

- Miło było się spotkać “Po czasie na SASie” ze znajomymi z salezjańskiej szkoły, ale i z przeróżnych wyjazdów - nie tylko SASu. Zobaczyć się, pogadać, troszkę powspominać. Trzeba przyznać, że razem tworzymy naprawdę sporą rodzinkę. Dobrze, że znalazło się miejsce na konferencję ks. Mirka, w końcu prelekcje to był nieodłączny element salezjańskich akcji i wyjazdów. Na pewno parę wskazówek “Jak żyć” zostanie gdzieś w głowie na dłużej - zwraca uwagę Dominika Mazur, który na spotkaniu był po raz pierwszy. 

Po konferencji i krótkiej przerwie był czas na Eucharystię, podczas której kl. Paweł Gulka SDB złożył śluby wieczyste i otrzymał krzyż z wizerunkiem Dobrego Pasterza. 

Homilię wygłosił ks. inspektor Jarosław Pizoń SDB. - To w Słowie odkrywamy, dziś w sposób uroczysty, że jesteśmy synami bożymi. Bóg jest naszym Ojcem. A my przez wiarę jesteśmy synami i córkami, jego dziećmi. I to się dokonuje w Jezusie Chrystusie, bo zostaliśmy w Nim ochrzczeni. I przyoblekliśmy się w Chrystusa. (...) I jeżeli należymy do Chrystusa, to jesteśmy dziedzicami Jego obietnic. (...) To dzisiaj Jezus do nas mówi, może szczególnie do Pawła, "jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze swój krzyż i niech mnie naśladuje".

Ks. inspektor zwrócił także uwagę na przybyłą młodzież na SAS. - Niebywałe jest to dzisiejsze spotkanie na początku wakacji. Młodzieży ambitnej, zakochanej w ks. Bosko i która chce oddać część swojego życia swoim rówieśnikom, młodszym kolegom i koleżankom. Świat na pewno zgrzyta zębami, że nie może was deprawować. Natomiast ks. Bosko jest dumny, że taka młodzież, że takie serca, że tacy chłopcy i takie dziewczyny odkrywają piękno drogi z ks. Bosko. I na takim tle młodzieżowym, dziś nas współbrat chce powiedzieć Bogu "TAK". (...) Dzisiaj chce potwierdzić wybór. Wybór, który z jednej strony jest jego wyborem, ale dobrze wiemy, że to Chrystus wybiera.

To Chrystus powołuje, Bóg powołuje. Śluby wieczyste są jednocześnie potwierdzeniem wzrastania, dojrzewania. (...) Śluby wieczyste to także potwierdzenie gotowości służby i dobrze, że młodzież jest tego świadkiem. (...) Składamy śluby wieczyste, aby młodzieży służyć. (...) Śluby wieczyste to także potwierdzenie drogi za Chrystusem. 

Ks. Pizoń przypomniał także, że w rodzinie salezjańskiej tego dnia wspomina się św. Józefa Cafasso, który był duchowym kierownikiem ks. Bosko.

Po Eucharystii był czas na rozplanowanie kolejnych spotkań BWSów, podzielenie się pomysłami, wspólne zdjęcie. Po obiedzie rozpoczęły się rozgrywki sportowe. 

- Dzisiejsze spotkanie BWS było bardzo budujące. Pozwoliło wrócić myślami do czasów kiedy samemu uczestniczyło się w Szkole Animatora i spotkać osoby, z którymi odbywało się kolejne etapy kursu. Konferencja oraz uczestnictwo w ślubach dodatkowo duchowo ubogaciły to spotkanie - opowiada Artur Waligóra, dla którego to było pierwsze spotkanie.

- Pierwszy raz miałem okazję uczestniczyć w uroczystości ślubów wieczystych - świetnie, że byli na niej obecni nie tylko rodzice i bliscy kl. Pawła, ale i animatorzy z SASu czy właśnie byli wychowankowie. Dużo jest dróg i grup w rodzinie salezjańskiej i mam nadzieję, że nowopowstająca wspólnota BWS we Wrocławiu będzie regularnie działać, to okazja dla wielu osób, by, może w nieco inny sposób, wspólnie kontynuować formację i przygodę z ks. Bosco - dodaje Dominik Mazur.

Na spotkaniu nie zabrakło pogodnego wieczoru, grilla, tańców integracyjnych, modlitwy i słówka. Uczestnicy otrzymali odznaki Byłych Wychowanków Salezjańskich.