GOSC.PL |
publikacja 30.06.2019 17:05
- Musimy więcej z siebie dać. Bycie dojrzałym mężczyzną, wiernym, kochającym mężem, odpowiedzialnym ojcem i zaangażowanym chrześcijaninem to droga do świętości - mówił bp Andrzej Czaja.
Biskup Andrzej Czaja apelował do mężczyzn, żeby nie wybierali tego, co łatwiejsze, ale żeby podejmowali wezwanie Pana, nawet jeśli obawiają się, że ono ich przerasta.
Anna Kwaśnicka /Foto Gość
U św. Anny jedną z najważniejszych przez wieki pielgrzymek była pielgrzymka mężczyzn. Nasi poprzednicy - ojcowie, dziadkowie tutaj przyjeżdżali, aby szukać siły i mocy do tego, by sprostać powołaniu, jakim ich Chrystus obdarzył. I my tutaj szukajmy siły do tego, by Panu Bogu okazać to, co jest najcenniejsze - wierność - mówił o. Jonasz Pyk OFM, witając w ostatnią niedzielę czerwca w grocie lurdzkiej wszystkich uczestników Pielgrzymki Mężczyzn i Młodzieńców na Górę św. Anny.
Mszy św. w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła przewodniczył bp Andrzej Iwanecki z Gliwic. Homilię wygłosił bp Andrzej Czaja. Tradycją jest też to, że tego dnia na Górę św. Anny przyjeżdżają neoprezbiterzy z diecezji opolskiej i gliwickiej, więc również oni koncelebrowali Eucharystię.
Biskup opolski Andrzej Czaja w słowie przywitania podziękował za obecność członkom Bractwa św. Józefa za to, że są w Kościele opolskim znakiem realizowania powołania do świętości, dojrzałymi mężczyznami, odpowiedzialnymi mężami, ojcami i zaangażowanymi parafianami.
Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Iwanecki z Gliwic. Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Ordynariusz zaapelował też o szczególne na pielgrzymce wołanie do Boga o świętość dla kapłanów i biskupów oraz o nowe powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. - Powoli z biskupem gliwickim mamy problem, kogo posyłać na parafie. Mamy jeszcze miejsca nie obsadzone i nie wiem, jak do września sobie z tym poradzimy. Nie mamy kapłanów, nie mamy też kleryków, nie ma powołań. To są garstki. Dziękujemy za nich Bogu, ale trzeba się jeszcze mocniej modlić o powołania - prosił bp Andrzej Czaja.
W homilii biskup opolski zaprosił do tego, by spojrzeć na św. Piotra i św. Pawła, na to, jak Pan Bóg wyzwalał ich z obaw i trwogi, że takie czy inne zadanie ich przerasta.
Przypomniał, że św. Paweł pisał, iż Pan Bóg dał mu pewien oścień dla ciała, żeby się nie unosił pychą i żeby nie zwyciężyła w nim próżność. - Nie wiemy do końca, czym jest ten oścień. Ale możemy się domyślać, że to taka słabość w życiu św. Pawła, z którą sobie nie radził, taki grzech, który ciągle wracał - tłumaczył bp Czaja. Zacytował słowa, które św. Paweł usłyszał od Pana i które zanotował: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12,9), a także zapewnienie Apostoła Narodów: „Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” (2 Kor 12,10).
- Bóg potrafi tak człowieka wesprzeć, że przez jego słabość objawia swą moc, potęgę i chwałę. I to trzeba wziąć w swoje życie. W tym, co słabe, trzeba zobaczyć rodzaj ościenia, który Pan Bóg dopuszcza, byśmy w pracy nad sobą nie popadli w pychę. Nie trwóżmy się przesadnie, nie dajmy się wpędzić w przygnębienie czy rezygnację z powodu naszych grzechów codziennych. Im bardziej nie radzisz sobie z czymś w życiu, z jakąś postawą, zachowaniem, grzechem, to jak św. Paweł podejmij z jeszcze większym zaangażowaniem trud pracy nad sobą. Niech cię to nie przygnębia, niech cię to mobilizuje - apelował biskup opolski.
Wskazując z kolei na św. Piotra, przypomniał wydarzenie po zmartwychwstaniu Jezusa, kiedy Piotr zostawił wezwanie Pana, by pójść i nawracać wszystkie narody - i wrócił do łowienia ryb. - Apostołowie wypłynęli na głębię, zarzucili sieci i nic nie złowili. Co mieli robić? Łowić ryby? Nie, mieli łowić ludzi. Zostawili wezwanie, a Pan Jezus pozwolił im doświadczyć sytuacji, że jeśli będą działać, zostawiając Boże wezwanie, jeżeli nie podejmą woli Bożej, to ich życie będzie bezowocne - wyjaśniał bp Czaja. I zachęcał, żeby nie być bezradnym wobec wezwania, powołania, zadania, które - jak wydaje się człowiekowi - przerasta jego możliwości. - Trzeba nam podjąć to zadanie, a Pan da wzrost. Od wszelkiej trwogi Pan Bóg stale wyzwala mnie, ciebie, każdego z nas - zapewnił. I dodał: - Bóg dokonuje cudów przemiany.
Grotę lurdzką wypełniał mocny śpiew kilku tysięcy pielgrzymów. Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Ordynariusz prosił mężczyzn, by żyli radosnym orędziem wielkanocnym, by trwali w ufności Bogu, więcej się modlili, troszczyli się o niedzielę przeżywaną jako dzień dla Boga i dla rodziny, a także korzystali z konfesjonałów, by czerpać z łaski Chrystusa Zmartwychwstałego.
Pod koniec homilii bp Andrzej Czaja mówił o tym, że coraz więcej w mediach pojawia się artykułów, w których uderza się w papieża Franciszka, a nawet w świętość Jana Pawła II. - Albo my będziemy wierzyć, że oni otrzymali szczególną łaskę, albo jeśli w to nie wierzymy, to już nie jesteśmy katolikami. Nie dajcie się uwieść. Prawdziwy prorok nigdy nie mówił tak, że było to miłe dla ucha - powiedział.