Bo życie jest żywe

Nowy Numer 28/2019 |

publikacja 11.07.2019 00:00

O wartości każdego życia, działalności kliniki Budzik i szukaniu skutecznych metod wybudzania ze śpiączki opowiada Ewa Błaszczyk.

Bo życie jest żywe ks. wojciech drozdowicz

Barbara Gruszka-Zych: Grała Pani Orianę Fallaci w spektaklu „Chwila, w której umarłam”. To mocna kobieta, która potrafiła przypomnieć amerykańskiemu parlamentowi, że każda chwila życia jest bezcenna. Była o tym przekonana, mimo że sama zmagała się z rakiem. Dzisiaj wielu dąży do skrócenia życia tym, którzy mają małe szanse na wyjście z choroby.

Ewa Błaszczyk: To nie jest w porządku. Bo co się w ten sposób zyskuje?

Święty spokój.

I to jest takie fajne?

Dla wielu tak. Jak Fallaci przypomina Pani, że trzeba cieszyć się każdą chwilą.

Bo życie jest absolutnym darem, cudem, czymś fantastycznym. Życie jako życie.

Niezależnie od tego, czy to życie w komie, czy z pełną świadomością. Co to jest koma?

Największe zaburzenie świadomości, potem następuje już tylko śmierć.

Co może pomóc w wyjściu z komy?

To bardzo indywidualne. Zależy, jaki kto ma bagaż doświadczeń – ile książek przeczytał, ile zobaczył obrazów, ilu poznał ludzi, jaką ma wrażliwość. Małe dziecko jest bardzo trudne do rehabilitacji, bo prawie nie ma takiego zapisu. Im on jest dłuższy, tym więcej pojawia się skojarzeń, które mogą sprawić, że śpiący się obudzi.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.