Bp Muskus: Godności słabych nie wolno poświęcać dla wygody uprzywilejowanych

Magdalena Dobrzyniak

publikacja 13.07.2019 15:58

Podczas uroczystości św. Jana z Dukli w kościele na Puszczy krakowski biskup pomocniczy odniósł się do dyskusji na temat bezdomnych pod Wawelem.

Bp Muskus: Godności słabych nie wolno poświęcać dla wygody uprzywilejowanych Tacjan Mróz OFM, Ksawery Ogórek OFM - Dziś św. Jan z Dukli staje przed nami i wzywa do ludzkiej solidarności - mówił w kościele na Puszczy bp Damian Muskus OFM.

Trzeba powiedzieć wreszcie "dość" bezdusznym obliczeniom, z których wynika, że coraz mniej się opłaca życie i godność słabszych, że według jakichś niepojętych rachunków warto je poświęcić na rzecz wygody uprzywilejowanych grup - mówił bp Damian Muskus OFM, który przewodniczył Mszy św. rozpoczynającej uroczystości odpustowe św. Jana z Dukli w jego sanktuarium.

- W moim Krakowie ktoś wpadł na pomysł, by reprezentacyjną dzielnicę miasta uczynić wolną od ludzi bezdomnych. Zaproponował, by przestać ich karmić, by zabronić organizacjom społecznym i charytatywnym pochylać się nad ich niedolą, a wówczas wyprowadzą się do innych dzielnic miasta - mówił hierarcha. Wyraził wdzięczność wszystkim, którzy na ten pomysł zareagowali "właściwie", wykazując wrażliwość na los biednych, chorych i zniewolonych przez nałogi. - Na szczęście znalazło się wielu, którzy w najbardziej poranionych i pogardzanych potrafią dostrzec poranione Oblicze Jezusa - podkreślał.

Przywołał także słowa s. Małgorzaty Chmielewskiej, walczącej o godne warunki bytowania dla osób ubogich. Przełożona wspólnoty Chleb Życia w reakcji na pomysły krakowskiego radnego napisała: "Życie bywa nieestetyczne, brudne, z cuchnącymi ranami. Już się boję, że któregoś dnia nie zostanę wpuszczona do Krakowa. Jestem stara i mam krzywe zęby, a mój przybrany syn jest autystykiem i zaczepia ludzi na ulicy".

W uroczystość św. Jana z Dukli, który jest patronem Polski i Ukrainy, kaznodzieja odniósł się ponadto do śmierci porzuconego w lesie przez pracodawcę Wasyla Czornyja. - Trzeba dziś mocno powiedzieć, że nie może być naszej zgody ani milczącej akceptacji dla aktów agresji czy jakichkolwiek przejawów braku życzliwości wobec naszych braci zza wschodniej granicy. Nie możemy z wyższością patrzeć na tych, którzy - tak, jak my kiedyś na Zachodzie czy za oceanem - szukają lepszego życia, pragną poprawić byt swoich rodzin, a przy okazji ratują naszą gospodarkę, uzupełniając rynek pracy - zaznaczył.

Według hierarchy, śmierć Wasyla i żałoba jego rodziny powinny być "wezwaniem do rachunku sumienia". Są także ostrzeżeniem, do czego mogą prowadzić "niesprawiedliwe warunki zatrudnienia, chęć zysku i wrogość wobec ludzi, których sytuacja życiowa zmusiła do opuszczenia rodzinnych domów". - Dziś św. Jan z Dukli staje przed nami i wzywa do ludzkiej solidarności, do ewangelicznego braterstwa i współodczuwania z tymi, którzy potrzebują naszego wsparcia - mówił biskup.

- Światu nie są potrzebni kolejni ludzie sukcesu. Trzeba nam nowego Jana z Dukli, nowego Franciszka z Asyżu. Potrzebujemy ludzi, którzy wprowadzają pokój, a nie zamęt, radość, a nie poczucie zagrożenia, miłość tam, gdzie panuje obojętność. Potrzeba nam ludzi odważnych i zaangażowanych, marzących o przemianie świata tak, by był bardziej ewangeliczny i Boży - stwierdził na zakończenie.

Uroczystości odpustowe w sanktuarium św. Jana z Dukli rozpoczęły się w kościele na Puszczy, gdzie - według tradycji - Jan przebywał w pustelni. W niedzielę Mszy św. w dukielskim sanktuarium przewodniczyć będzie ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Marian Rojek.

Nieopodal Dukli znajduje się Góra Cergowa, którą ks. Karol Wojtyła często odwiedzał podczas swoich wędrówek po Beskidach. Tu zrodziło się wiele jego utworów, m.in. dramat "Przed sklepem jubilera".

Dukla to miejsce urodzenia św. Jana z Dukli, który żył w latach 1414-1484. W młodości przez pewien czas przebywał na pustelni. Po jej opuszczeniu wstąpił do zakonu franciszkanów konwentualnych, a później do nowego wówczas odłamu franciszkanów - bernardynów. Jako kapłan zasłynął jako kaznodzieja, spowiednik oraz gwardian w klasztorach w Krośnie i Lwowie. Swoją posługę wypełniał z wielką gorliwością do końca życia, pomimo utraty wzroku i niedowładu nóg. Zmarł w opinii świętości we Lwowie. Jan Paweł II kanonizował św. Jana z Dukli podczas Mszy św. w Krośnie w 1997 roku.

Homilia bp. Damiana Muskusa OFM: