Panie Boże, dzień dobry!

Marcin Jakimowicz

GN 29/2019 |

publikacja 18.07.2019 00:00

„Nie ma śniadania bez czytania”. Bardzo spodobała mi się ta zasada. Najpierw słowo Boże, a dopiero potem jedzonko.

– Wstaję pół godziny wcześniej, by zacząć dzień od czytania Pisma Świętego – mówi Dominik Sowa. henryk przondziono /foto gość – Wstaję pół godziny wcześniej, by zacząć dzień od czytania Pisma Świętego – mówi Dominik Sowa.

Noc była, delikatnie mówiąc, nie najlepsza. Wybudziłem się koło trzeciej i nie mogłem przez dłuższy czas zmrużyć oka. Jak to zwykle bywa w tych ciemnych „okolicznościach przyrody”, mą głowę zaczęły torpedować wątpliwości. Wracały trudne pytania, bolesne sprawy (sporo myślałem o odejściach znajomych kapłanów, o podziałach Kościoła, o jatce, którą każdego dnia obserwuję w mediach społecznościowych). W końcu usnąłem. Wstałem o świcie. (Zauważyliście, jak światło dnia zmienia optykę? Jak rozświetla to, co jeszcze kilka godzin wcześniej było nie do rozwiązania? Znakomicie diagnozuje tę sytuację Psalm 30: „Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem okrzyki radości”). Otwarłem Pismo Święte. Przeczytałem znakomity dialog z Księgi Wyjścia. Mojżesz przekomarza się z Bogiem. Biblia wspomina, że Pan rozmawiał z nim, „jak się rozmawia z przyjacielem”. „Nie pouczyłeś mnie, kogo poślesz ze mną” – zagadnął Najwyższego Mojżesz. Rozbrajająca jest odpowiedź Pana Zastępów: „Jeśli Ja osobiście pójdę, czy to cię zadowoli?” (Wj 33,14).

„Zadowoli. Pewnie, że zadowoli”! – wymamrotałem rozespany. Często przy takich okazjach internauci umieszczają dopisek „made my day” (dosł. „zrobiło, ustawiło mi dzień”). Tak, to słowo ustawiło mi dzień. I zmieniło nastawienie do tego, co mnie spotka. Dało pewność, że wszystko będzie pod Jego kontrolą.

Pobudka!

O tej zasadzie usłyszałem kilka miesięcy temu. Opowiadali o niej goście z zagranicy. Na Zachodzie nosi ona nazwę: „No Bible – no breakfast” (prosty skrót NBNB jest łatwy do zapamiętania). Dla naszych potrzeb może ochrzcimy ją: „Nie ma śniadania bez czytania?”.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.