Kioski w (bez)Ruchu

Agnieszka Napiórkowska

GN 31/2019 |

publikacja 01.08.2019 00:00

Do widoku wysypisk śmieci, szrotów czy różnego rodzaju złomowisk, na których nierzadko można znaleźć przedmioty, sprzęty i auta rodem z PRL, zdążyliśmy już przywyknąć. Co innego „cmentarzysko kiosków Ruchu”. Odkryte pośród pól, niemal natychmiast stało się hitem internetu.

Na polu obok starych obiektów stoją pawilony, które jeszcze nie tak dawno ustawione były na ulicach miast. Agnieszka Napiórkowska /foto gość Na polu obok starych obiektów stoją pawilony, które jeszcze nie tak dawno ustawione były na ulicach miast.

Jeszcze przed wojną, a potem aż do lat 90. minionego wieku były jednymi z najważniejszych obiektów w miastach i na wsiach. Stojące w sąsiedztwie przystanków autobusowych, dworców i niemal na każdym większym skrzyżowaniu były oknami na świat, stacjonarnymi nawigacjami GPS i punktami informacyjnymi, przy których zawsze był ruch. Co ciekawe, na świecie w latach 70. i 80. nie było drugiej tak rozbudowanej sieci sprzedaży detalicznej.

Punkt przerzutowy

We wsi Dąbrówka Mała w powiecie brzezińskim w województwie łódzkim, w otoczeniu łanów zbóż i zagonów, na prywatnym terenie, o czym informuje stosowna tablica, od 2013 r. składowane są należące do Ruchu różnego rodzaju pawilony usługowe, głównie kioski. Miejsce to, przez lata nieogrodzone i niezabezpieczone, dziś stało się nie lada atrakcją, która niczym skansen przyciąga turystów, youtuberów, miłośników staroci, dziennikarzy i wszelkiej maści zbieraczy. Tych ostatnich najbardziej obawia się właściciel pola.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.