Cierpienia pakistańskich chrześcijan

KAI |

publikacja 23.06.2010 09:35

Nie władze nas prześladują, tylko muzułmańscy ekstremiści – mówi bp Joseph Coutts. Na łamach Rzeczpospolitej z biskupem diecezji Fajsalabad rozmawia Ewa Czaczkowska.

Pakistan Khalid Mahmood/Wkipedia (CC 3.0) (GNU FDL) Pakistan
Kościół w Islamabadzie

Islamscy fundamentaliści zamordowali przed rokiem kilku katolików. - W mojej diecezji zginęło osiem osób. Cała rodzina z miasta Gorja. Doszło tam do zamieszek zapoczątkowanych przez plotkę, jakoby chrześcijanie sprofanowali Koran. Większość z nich uciekła z domów, ale jedna rodzina została i spłonęła żywcem. Do podobnych ataków dochodziło w innych miastach: Kasur, Korian, Sialkot. Według raportu naszego episkopatu w ostatnich dwóch latach zginęło 17 osób - mówi bp Coutts. W Pakistanie działa od 1984 roku prawo przeciw zniesławieniu i bluźnierstwu, które jest wykorzystywane do prześladowania chrześcijan. - To prawo, które przewiduje wysokie kary za profanację Koranu i imienia Mahometa, nie zostało wprowadzone przeciwko chrześcijanom. Cierpią z jego powodu także muzułmanie - dodaje biskup. Kościół chce znieść prawo przeciw bluźnierstwu.

Pytany, jak chrześcijanie w Europie mogą pomóc, odpowiada: - Informować, modlić się i w miarę możliwości pomagać materialnie, bo chrześcijanie w Pakistanie to ludzie biedni.