Kirgistan: Zakończło się referendum

PAP |

publikacja 27.06.2010 19:00

W Kirgistanie odbyło się w niedzielę referendum w sprawie nowelizacji konstytucji, która ma uprawomocnić władzę rządu tymczasowego do czasu wyborów parlamentarnych w październiku tego roku. Centralna Komisja Wyborcza podała, że frekwencja wyniosła 57,74 proc.

Lokale wyborcze zamknięto o godz. 20 czasu miejscowego (godz. 16 czasu polskiego). Według BBC, wyniki głosowania oczekiwane są w poniedziałek.

Pytania w referendum dotyczyły m.in. ograniczenia uprawnień prezydenta i zatwierdzenia Rozy Otunbajewej - szefowej tymczasowego gabinetu i p.o. prezydenta - na stanowisku pełniącej obowiązki głowy państwa do końca przyszłego roku. Zapis o pozbawieniu części pełnomocnictw prezydenta na rzecz parlamentu ma na celu uniknięcie koncentracji władzy w rękach jednej osoby.

Po zamknięciu lokali wyborczych Otunbajewa oświadczyła, że referendum było sukcesem i że nowa konstytucja została zaaprobowana. Kirgistan wszedł na drogę "ustanowienia prawdziwej demokracji ludowej" - podkreśliła.

Nad przebiegiem plebiscytu czuwało prawie 8 tys. milicjantów oraz tyle samo ochotników w celu zapewnienia bezpieczeństwa w razie ewentualnych napięć.

Nowelizacja konstytucji zakłada, że żadna partia polityczna nie będzie mogła mieć więcej niż 50 mandatów w liczącym 90 miejsc kirgiskim parlamencie. Ak Żoł - partia obalonego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa - miała w parlamencie zdecydowaną większość.

Rząd tymczasowy przejął władzę w Kirgistanie po ucieczce Bakijewa z Biszkeku. Do zmiany władzy doszło w kwietniu po antyprezydenckich manifestacjach, do których stłumienia Bakijew skierował wojsko; zginęło wtedy 85 osób.

Do kolejnych krwawych zamieszek doszło w czerwcu na południu Kirgistanu, które jest bastionem zwolenników Bakijewa. W wyniku starć z przedstawicielami mniejszości uzbeckiej, która popiera rząd tymczasowy, śmierć poniosło co najmniej 258 osób.

19 maja tymczasowy rząd Kirgistanu powierzył kierującej jego pracami Rozie Otunbajewej pełnienie obowiązków prezydenta do 31 grudnia 2011 roku, a wybory prezydenckie zapowiedział na październik przyszłego roku. W niedzielnym referendum mieszkańcy Kirgistanu mieli wypowiedzieć się, czy akceptują takie rozwiązanie.