Z Maryją dasz radę!

red.

publikacja 28.09.2019 20:06

U stóp Wezuwiusza leży sanktuarium, w którym dniami i nocami ludzie modlą się Różaniec przed obrazem, który założyciel tego miejsca uważał za wyjątkowo brzydki...

Obraz Maryi, Królowej Różańca Świętego,  do Pompejów trafił z Neapolu w 1875 roku. KS. RAFAŁ SKITEK Obraz Maryi, Królowej Różańca Świętego, do Pompejów trafił z Neapolu w 1875 roku.

To wyjątkowo miejsce nazywane jest "miastem Maryi". Tak sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach nazwał św. Jan Paweł II. Polacy kojarzą je najbardziej z Nowenną Pompejańską - bardzo wymagającą modlitwą różańcową, przez którą Bóg udziela ludziom tysiące łask.

W pompejańskim sanktuarium trwa nieustanna modlitwa. Najwięcej pielgrzymów przybywa tu w maju i październiku.   ks. Rafał Skitek W pompejańskim sanktuarium trwa nieustanna modlitwa. Najwięcej pielgrzymów przybywa tu w maju i październiku.

Sanktuarium w Pompejach powstało dzięki bł. Bartolo Longo. Kim był? "Święty Jan Paweł II nazwał go >>człowiekiem Maryi<< - pisze ks. Rafał Skitek. - Zauważył w nim kogoś, kto całym swoim życiem i zaangażowaniem w sprawy Kościoła wyprzedzał nauczanie Soboru Watykańskiego II o powszechnym powołaniu do świętości. Przekonani byli o tym także papieże przełomu XIX i XX wieku, którzy dostrzegli w nim proroka".

Ale nie zawsze tak było. Zanim Bartolo pokochał bez reszty Matkę Bożą, wcześniej został wyrwany z sideł spirytyzmu. "Dzięki kilku przyjaciołom, także duchownym, zaczął wracać do Boga. Wciąż jednak był nękany i dręczony przez złego ducha".

Jaka była jego historia i jak to się stało, że na zaniedbanym obszarze rolniczym, dotkniętym wieloma problemami, powstało sanktuarium, które z roku na rok przyciąga coraz więcej pielgrzymów - o tym w najnowszym numerze GN pisze ks. Rafał Skitek w artykule "Z Maryją nie zginiesz".