Wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę Domu Mocarzy

Magdalena Gorożankin

publikacja 21.10.2019 00:58

Spełnia się marzenie Mocarzy. Fundament upragnionego domu wzmocnił kamień węgielny, który wmurowali ich przyjaciele na czele z ordynariuszem diecezji łowickiej bp. Andrzejem F. Dziubą i s. Elwirą Szwarc, prezesem zarządu Fundacji "Bogaci Miłosierdziem".

Nad pozyskaniem funduszy i opieką nad Mocarzami czuwa fundacja "Bogaci Miłosierdziem" na czele z prezes zarządu s. Elwirą Szwarc. Magdalena Gorożankin /Foto Gość Nad pozyskaniem funduszy i opieką nad Mocarzami czuwa fundacja "Bogaci Miłosierdziem" na czele z prezes zarządu s. Elwirą Szwarc.

Każdy z nich chce mieć dom pełen miłości. Każdy jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju i przede wszystkim potrzebny. Nazywani są Mocarzami, bo każdego dnia zmagają się z trudnościami zarówno fizycznymi, jak i intelektualnymi i społecznymi, ale każdą z tych trudności pokonują z radością, energią, uśmiechem.

W placówkach szkolno – wychowawczych prowadzonych przez zgromadzenie sióstr zmartwychwstanek w Mocarzewie kształci się 80 podopiecznych. Według prawa przebywać w nich mogą osoby do ukończenia nauki, często do 25. roku życia. Potem siostry zmuszone są odesłać Mocarzy do ich domów. Jednak często podopieczni nie mają dokąd wracać lub nie odnajdują się w nowej rzeczywistości. 

Z myślą o "starszych" Mocarzach siostry podjęły się wybudowania placówki, która stanie się dla nich domem po zakończeniu nauki. Dzięki ludziom o wielkich sercach i pomocnych dłoniach udało się pozyskać pieniądze na pierwszy etap budowy wymarzonego domu. 19 października bp Andrzej F. Dziuba poświęcił kamień węgielny pod budowę Domu Mocarzy.

Z myślą o przyszłości swoich podopiecznych siostry podjęły się budowy wymarzonego Domu Mocarzy.   Magdalena Gorożankin /Foto Gość Z myślą o przyszłości swoich podopiecznych siostry podjęły się budowy wymarzonego Domu Mocarzy.

Uroczystość rozpoczęła się Eucharystią, którą koncelebrowali ordynariusz diecezji, biskup pomocniczy Wojciech Osial, dziekan sannicki ks. Stanisław Dujka oraz kapłani zaprzyjaźnieni ze wspólnotą Mocarzewa. Na Mszy św. obecni byli przedstawiciele władz rządowych, samorządowych, siostra prowincjalna zgromadzenia sióstr zmartwychwstanek, podopieczni i wychowawcy placówki, siostry zakonne, orkiestra OSP Sanniki, a także projektanci i wykonawcy budynku.

W słowach homilii bp Wojciech Osial podkreślił, że pierwszym i najważniejszym kamieniem węgielnym jest Chrystus. – Kamień węgielny to ważny symbol. To pierwszy kamień, na którym wznosi się cała budowla. W naszym życiu pierwszym kamieniem, fundamentem jest Jezus Chrystus. To na Nim opiera się nasza wiara, nasze czyny, nadzieje – mówił bp Osial.

Kamień węgielny, na którym zbudowany będzie Dom Mocarzy, to cztery mniejsze kamienie przywiezione z Rzymu, Medjugorie, Ziemi Świętej i ziemi mazowieckiej. – Ten najmniejszy kamień jest z naszego pola, na którym teraz znajdują się fundamenty, a na którym w zeszłym roku zbieraliśmy ziemniaki. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Nam dał wspaniałych ludzi, dzięki którym możemy spełnić marzenie naszych Mocarzy o domu pełnym miłości, ciepła, troski, bezpieczeństwa. Dla wszystkich to wyjątkowa chwila – mówi s. Elwira Szwarc.

Symboliczny kamień węgielny składa się z czterech mniejszych kamieni.   Magdalena Gorożankin /Foto Gość Symboliczny kamień węgielny składa się z czterech mniejszych kamieni.

Wraz z kamieniem węgielnym został wmurowany akt erekcyjny, który podpisali: bp Andrzej F. Dziuba, bp Wojciech Osial, ks. Stanisław Dujka, s. M. Aurelia Adamczyk – przełożona Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia SS. Zmartwychwstania Pańskiego, s. Elwira Szwarc – prezes zarządu Fundacji "Bogaci Miłosierdziem", Arkadiusz Boruszewski – starosta powiatu gostynińskiego, Gabriel Wieczorek – burmistrz Miasta i Gminy Sanniki, Tomasz Reszkowski – projektant Domu Mocarzy, Maciej Budny – kierownik budowy, Jan Serafin – inspektor nadzoru budowy.

Po Mszy św. w towarzystwie orkiestry dętej OSP Sanniki zgromadzeni wierni udali się na plac budowy, by uczestniczyć w uroczystym wmurowaniu kamienia węgielnego. Radości z wydarzenia nie kryli podopieczni, na czele z małym Kacprem, który osobiście sprawdzał i nadzorował przebieg uroczystości, dokładnie oglądając każdy wmurowany element. Także zaproszeni goście mogli sprawdzić, jak prezentuje się symbol, bowiem został umieszczony za szklaną szybą w fundamencie domu.

Kacper osobiście doglądał przebiegu uroczystości. Z pomocą sióstr zmartwychwstnek dokładnie sprawdzał czy wszystko przebiega jak należy.   Magdalena Gorożankin /Foto Gość Kacper osobiście doglądał przebiegu uroczystości. Z pomocą sióstr zmartwychwstnek dokładnie sprawdzał czy wszystko przebiega jak należy.

Na zakończenie spotkania wszyscy udali się do sali gimnastycznej w szkole Mocarzy, by obejrzeć program słowno - muzyczny w wykonaniu podopiecznych, sióstr, wychowawców i wolontariuszy placówek. Po raz pierwszy zaprezentowano także logo Domu Mocarzy. – Nie ma słów, które wyrażą naszą wdzięczność za pomoc jaką państwo okazali i okazują naszym Mocarzom. Z dnia na dzień przybywa ofiarodawców, los naszych podopiecznych porusza coraz więcej serc, dzięki czemu budowa, która jest szaleństwem - bo wymaga ogromnych nakładów finansowych, wielu konsultacji, dokumentacji - staje się rzeczywistością i jednocześnie spełnieniem marzeń naszych Mocarzy. Oni są tacy, jak my, i tak, jak my, pragną domu pełnego miłości. Dzięki pomocy wielu ludzi jesteśmy w stanie zapewnić im ten dom. Dziękuję w imieniu swoim, ale także Kacpra, Ani, Kubusia i wielu innych Mocarzy – mówiła s. Elwira.

– Nie trzeba być inżynierem, nie trzeba mieć skończonych szkół, by dać drugiemu człowiekowi nadzieję i miłość – wybrzmiewały słowa w przedstawieniu. By mieć wkład w budowę Domu Mocarzy, wystarczą dobre chęci i możliwość wsparcia finansowego budowy. Szczegóły znajdują się na stronie placówki https://dommocarzy.pl/