publikacja 24.10.2019 00:00
„Jedynymi przyjaciółmi Kurdów są góry” – głosi stara kurdyjska sentencja. Ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie kolejny raz potwierdzają jej prawdziwość.
Maciej Moskwa /REPORTER/east news
Na świecie jest ok. 40 mln ludzi narodowości kurdyjskiej. Zdecydowana większość z nich żyje na terytorium Turcji, Iraku, Iranu i Syrii.
Zdrada ze strony Stanów Zjednoczonych, agresja militarna Turcji, groźba odrodzenia się terrorystycznej organizacji ISIS, ucieczka setek tysięcy cywilów – na Kurdów w ostatnich tygodniach spadła fala nieszczęść. A to tylko kolejna odsłona długiej serii cierpień narodu kurdyjskiego. Narodu, który choć liczebnością dorównuje Polakom (jest ich około 40 mln), do dziś nie może doczekać się własnego państwa; żyje podzielony między cztery kraje. Mimo to Kurdowie od kilku lat są ważnym elementem blisko- wschodniej układanki. Dlaczego nie udało im się wywalczyć niepodległości, czym ściągnęli ostatnio na siebie międzynarodową uwagę i czy mają szansę w przyszłości na zbudowanie własnego państwa?
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.