Uspołecznić Euro 2012

PAP |

publikacja 21.07.2010 13:28

Głównym zadaniem dla Polski, gospodarza piłkarskich mistrzostw Europy 2012 roku, będzie w najbliższych dwóch latach, obok unowocześnienia infrastruktury, uspołecznienie Euro - uważa wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury Janusz Piechociński.

Jak zaznaczył, bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na sukces organizacyjny i propagandowy mistrzostw będzie współodpowiedzialność obywatelska za powodzenie projektu.

"Zbudujmy takie społeczne emocje i solidarność, aby wszyscy czuli się współodpowiedzialni za organizację Euro" - zaapelował podczas konferencji prasowej w Warszawie, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Polskich Mediów.

"Nie chciałbym, aby doszło do sytuacji, że brudy i bałagan w naszych miastach ukrywane były za pięknymi reklamami Euro. Musimy pamiętać, że wszystko to, co robimy, robimy nie dla gości mistrzostw, ale dla siebie" - dodał.

Zdaniem posła postęp działań infrastrukturalnych, finansowanych z budżetu państwa, jest już zamkniętym rozdziałem, bowiem inwestycje, które nie rozpoczną się w najbliższych tygodniach, nie mają szans realizacji przed turniejem.

"Dlatego w najbliższych miesiącach i latach trzeba położyć nacisk na logistykę bardzo ważnych procesów społecznych, których celem powinno być budowanie pozytywnych postaw - gościnności, życzliwości, przyjaźni, solidarności czy kultury kibicowania" - powiedział Piechociński.

Przypomniał, że wraz z gronem ekspertów z różnych dziedzin opracował kilka lat temu zbiór zadań dotyczących infrastruktury, logistyki i transportu, które wydawały się niezbędne do pomyślnej realizacji projektu. "Jesienią tego roku przedstawimy raport dokumentujący, co zostało zrobione, a co się nie udało" - zapowiedział.

Podczas konferencji, poświęconej przestawieniu wniosków dla polsko-ukraińskiego Euro wynikających z doświadczeń tegorocznych mistrzostw świata w RPA, o organizacji afrykańskiego mundialu i działaniach PZPN opowiadał były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Engel. Potwierdzając powszechną opinię, że mistrzostwa w 2012 roku będą wizytówką naszego kraju, zaapelował jednocześnie, aby nie "demonizować" znaczenia inwestycji infrastrukturalnych.

Engel zauważył, że wielu poprzednich organizatorów tego typu imprez opierało się na istniejącej infrastrukturze. Jako przykład przypomniał Austrię, gdzie kibice brnęli na stadion przez pole kukurydzy czy Szwajcarię, gdzie w dniach meczów tworzyły się ogromne korki na ulicach.

"Obserwujemy w Polsce przełom w dziedzinie infrastruktury sportowej. Przez wiele lat nie myśleliśmy o tym, a dziś samorządy budują nowoczesne obiekty sportowe. Te wspaniałe boiska i stadiony pozostaną i będą służyć młodzieży" - wspomniał.

Kluczową sprawą jest - zdaniem znanego trenera i działacza PZPN - przekonanie samorządów, że tylko ich aktywność i inicjatywa pozwoli rozwijać sport na najniższym poziomie, a tym samym stwarzać podstawy dla wyczynu.

"Musimy wszyscy zrozumieć, że poziom stopy życiowej i kultury społeczeństwa nierozerwalnie wiąże się z poziomem kultury fizycznej" - zaznaczył.

"Nasi trenerzy, którzy obserwowali mistrzostwa w RPA, byli pod wrażeniem jakości obiektów sportowych i sprawnej organizacji turnieju. Nie mniejsze wrażenie zrobiło na nich to, że praktycznie każda szkoła w tym kraju ma dwa pełnowymiarowe boiska sportowe - do piłki nożnej i oczywiście do rugby, które jest w RPA sportem narodowym" - dodał Engel.

Mówiąc o Euro powiedział, że nie sposób pominąć kulturę kibicowania. Negatywne zjawiska, obserwowane na polskich stadionach zostały w pewnym sensie "sprowokowane" przez same kluby, które przez całe dziesiątki lat nie traktowały kibiców po partnersku.

"Kluby nie przywiązywały wagi do +opieki+ nad kibicem, traktowały go po macoszemu, nic mu nie oferując" - wspomniał, zauważając jednocześnie, że ta tendencja na szczęście się zmienia. Jako przykład podał działania klubu piłkarskiego Lech Poznań, które już przyniosły efekt w postaci wspaniałej atmosfery na stadionie i przyczyniły się do powstania silnej więzi na linii drużyna - kibice.