Polak uczestniczył w powstrzymaniu terrorysty na Moście Londyńskim

PAP |

publikacja 30.11.2019 13:50

Jedną z osób, które w piątek pomogły powstrzymać terrorystę na Moście Londyńskim w stolicy Wielkiej Brytanii, był Polak pracujący w budynku, gdzie rozpoczął się atak - podał w sobotę dziennik "The Times". Do walki z terrorystą użył on półtorametrowego kła narwala.

Polak uczestniczył w powstrzymaniu terrorysty na Moście Londyńskim PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA Londyn.

Na jednym z nagrań z Mostu Londyńskiego (London Bridge) widać, jak dwóch mężczyzn walczy z terrorystą: jeden używając do tego gaśnicy, drugi - zdjętego ze ściany budynku Fishmongers' Hall kła narwala, ssaka morskiego z rzędu waleni. Okazuje się, że tym drugim mężczyzną był pracujący tam Polak o imieniu Łukasz.

Jak powiedział "The Timesowi" jeden z jego kolegów, Polak pobiegł w kierunku terrorysty, mimo iż wiedział, że ten ma na sobie ładunki wybuchowe (dopiero później okazało się, że to atrapy). "Możliwość bycia dźgniętym nożem nie powstrzymała go przed walką. Łukasz jest bohaterem" - mówi cytowany przez gazetę świadek. Powiedział też, że Łukasz został ranny w rękę, ale nic poważnego się nie stało.

Dramatyczne wydarzenia, do których doszło w piątek wczesnym popołudniem, zaczęły się nie na samym moście, lecz w znajdującym się przy jego północnym krańcu budynku Fishmongers' Hall, gdzie odbywała się konferencja na temat wymiaru sprawiedliwości. Sprawca najpierw groził wysadzeniem budynku w powietrze, po czym zaczął atakować sporej wielkości nożem osoby będące w budynku. Broniły się one przy użyciu przedmiotów, które znalazły pod ręką i zdołały wypchnąć napastnika na zewnątrz, na most.

Tam terrorysta próbował atakować przypadkowych przechodniów, ale został powalony na ziemię przez osoby, które wybiegły za nim z Fishmongers' Hall - w tym m.in. Polaka z kłem narwala i innego mężczyznę z gaśnicą - oraz przez osoby znajdujące się akurat na moście. Powalili terrorystę na ziemię i wyrwali z ręki nóż. Chwilę później przybyli na miejsce funkcjonariusze, obawiając się, że może on zdetonować ładunki wybuchowe, zastrzelili sprawcę.

Bohaterstwo przypadkowych przechodniów, którzy ryzykując własnym życiem rzucili się, aby obezwładnić uzbrojonego terrorystę, spotkało się z powszechnym uznaniem brytyjskich polityków ze wszystkich opcji.

"Chcę oddać hołd niezwykłej odwadze tych członków społeczeństwa, którzy fizycznie interweniowali, aby chronić życie innych. Dla mnie reprezentują oni to, co najlepsze w naszym kraju i dziękuję im w imieniu całego naszego kraju" - mówił wieczorem premier Boris Johnson z Partii Konserwatywnej.

"Co jest niezwykłe w obrazach, które widzieliśmy, to zapierający dech w piersiach heroizm członków społeczeństwa, którzy dosłownie wybiegli w kierunku niebezpieczeństwa, nie wiedząc, co ich spotka. Nie wiedzieli, że to atrapa (ładunku wybuchowego). Oni naprawdę są najlepszymi spośród nas" - oświadczył z kolei laburzystowski burmistrz Londynu Sadiq Khan.

W ataku zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne. W nocy z piątku na sobotę policja podała, że sprawcą był 28-letni Usman Khan, który wcześniej został skazany za przestępstwa związane z terroryzmem i zwolniony warunkowo z więzienia w ubiegłym roku.