Gdyńska rocznica czarnego czwartku - masakry robotników z 1970 roku

Piotr Piotrowski

publikacja 17.12.2019 10:23

Jak co roku, Gdynia uczciła pamięć poległych w grudniowy poranek 49 lat temu, przy przystanku SKM Gdynia Stocznia. Do idących do pracy osób strzelali wojsko i milicja - tego dnia w Gdyni zginęło 18 osób. Modlitwę pod pomnikiem poprowadził abp Sławoj Leszek Głódź.

Gdyńska rocznica czarnego czwartku - masakry robotników z 1970 roku Piotr Piotrowski /Foto Gość Pod pomnikiem przy przystanku SKM Gdynia Stocznia cześć poległym oddają ci, którzy ocaleli w masakrze.

Uroczystości rozpoczęły się tradycyjnie o godz. 6 przy pomniku Ofiar Grudnia, w okolicy przystanku SKM. Jak co roku, wzdłuż ulic prowadzących do monumentu ustawiano znicze. Za pomordowanych w tym miejscu 49 lat temu modlił się abp Głódź, metropolita gdański. - Wolność kosztuje. Ma cenę krwi, ran i łez. Gdynia pamięta, Gdańsk, Elbląg, Szczecin pamiętają. Pamięta Polska. Najważniejsze, że pamiętają dzieci i młodzież Gdyni. I za to dziś szczególnie tu dziękujemy - mówił metropolita gdański.

W porannych uroczystościach wzięło udział kilkaset osób. Pod pomnikiem stawiły się władze miasta z prezydentem Wojciechem Szczurkiem na czele, delegacje związkowców z Solidarności, posłowie i politycy, ale także wielu mieszkańców miasta. Byli weterani walk ulicznych z 17 grudnia 1970 r., ale też młodzi ludzie, którzy zdecydowali się oddać cześć bohaterom. - Wiele tych osób, które poległy, było uczniami, studentami, ludźmi przypadkowymi. Zmasakrowano ich i zabito tylko za to, że chcieli rano, zgodnie z komunikatami, przyjść pracować w swoich miejscach zatrudnienia. To wstrząsające - mówi Katarzyna, jedna z gdyńskich uczennic.

W trakcie spotkania minister Błażej Spychalski z KP odczytał list prezydenta Andrzeja Dudy. "Martyrologia Grudnia ’70 nie była daremna, z niej bowiem wyrósł polski sierpień 1980 roku, a potem wolna Polska" - napisał. List od premiera Mateusza Morawieckiego odczytał gdyński poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała. "Są takie rany, które nigdy się nie zabliźnią, bo nie mają prawa się zabliźnić. Choć mija 49 lat, naszym obowiązkiem jest pamiętać o bohaterach tamtych dni oraz o winie i odpowiedzialności tych, którzy na wolnościowy zryw Polaków odpowiedzieli, wysyłając czołgi" - to słowa premiera do zebranych pod pomnikiem.

Roman Kuzimski, zastępca szefa regionu NSZZ "Solidarność", przypomniał o bezkarności zbrodniarzy Grudnia '70. - Duży był w tym udział wymiaru sprawiedliwości. Ale pamięć pozostała, choć bywały lata, gdy przy pomniku Ofiar Grudnia bardzo niewielu zapalało znicze - mówił.

Poranne uroczystości w Gdyni zakończył Apel Pamięci, race odpalili gdyńscy kibice, oddano salwę honorową i złożono wieńce.