Wigilijni kolędnicy przy szpitalnych łóżkach

SZ

publikacja 24.12.2019 00:15

Młodzież w wigilijny poranek odkłada na bok sprzątanie, zakupy i pakowanie prezentów, żeby spotkać się z chorymi, którzy wieczorem nie zasiądą do stołu z rodziną.

Wigilijni kolędnicy przy szpitalnych łóżkach Archiwum prywatne Kolędnicy na korytarzu GCR w 2016 r.

Przed świętami Bożego Narodzenia w wielu miejscach organizowane są wigilie pracownicze, posiłki dla bezdomnych i ubogich na rynkach miast czy koncerty kolęd i jasełka dla podopiecznych różnych instytucji pomocowych. Zwykle jednak odbywają się one kilka, a nawet kilkanaście dni przed Wigilią.

Tymczasem grupa młodzieży z Tarnowskich Gór i okolic właśnie wtedy, 24 grudnia, odwiedza pacjentów w Górnośląskim Centrum Rehabilitacji "Repty", dając im swój czas, radość i nadzieję. Zawsze dołącza do nich ks. Tomasz Rak, kapelan placówki, który prowadzi modlitwę i błogosławi chorym.

Niektóre osoby przyjeżdżają do Rept na rehabilitację nawet z północnej Polski, więc nie mają możliwości powrotu do domu na kilka dni. Co więcej, często też nikt z rodziny nie przyjeżdża do nich w okresie świąt.

Wszystko zaczęło się w 2006 roku, wówczas jeszcze na mniejszą skalę. Za pierwszym razem zebrało się 7 czy 9 osób, w tym dwóch kleryków. Nikt nie przypuszczał, że będzie to coś więcej niż jednorazowe wydarzenie, a już na pewno, że po 13 latach grupa rozrośnie się do ponad 20 kolędników i kolejne pokolenie młodzieży będzie kontynuowało tę tradycję.

- Spotykamy się w Wigilię dość wcześnie, około 9.00 rano. Mamy ze sobą dużo instrumentów muzycznych, opłatki i różne bożonarodzeniowe rękodzieła. Chodzimy po salach i dzielimy się radością z tymi, którzy zostają tam na święta - wyjaśnia Karol, jeden z organizatorów akcji.

- Czasami widzimy, że szafka obok łóżka jest pusta, że nie ma tam nikogo bliskiego w tak ważny dzień. Myślę, że dajemy takim osobom zastrzyk energii i dzięki nam czują, że nie są sami - dodaje.

Młodzi podkreślają, że zamiast skupiać się na obowiązkach nakierowanych na samego siebie i rodzinę, z którą i tak spotkamy się wieczorem przy stole, powinniśmy poświęcić ten czas dla innych, którzy tego nie doświadczą. Ich obecność jest ważna także dla personelu placówki, który w okresie świątecznym dyżuruje na swoich stanowiskach.

Wigilijni kolędnicy przy szpitalnych łóżkach   Szymon Zmarlicki /Foto Gość Anna, Karol i Magda z bożonarodzeniowymi kartkami wykonanymi przez uczniów Szkoły Podstawowej nr 8 w Tarnowskich Górach, które otrzymają pacjenci.