Brat Alois: Nie lękajmy się gwałtownych przemian w naszych czasach, w naszych społeczeństwach, a nawet w Kościele

Monika Łącka

publikacja 03.01.2020 00:03

W kościele Mariackim w Krakowie odbyło się spotkanie z braćmi z Taizé, wracającymi z Europejskiego Spotkania Młodych we Wrocławiu.

Brat Alois: Nie lękajmy się gwałtownych przemian w naszych czasach, w naszych społeczeństwach, a nawet w Kościele Monika Łącka /Foto Gość - Związki wspólnoty braci z Taizé z archidiecezją krakowską sięgają czasu, gdy abp Karol Wojtyła gościł tu przez kilka dni br. Rogera - przypomniał br. Alois.

Wraz z braćmi do Krakowa przyjechali też wolontariusze, którzy pomagali w organizacji ESM. Bazylikę wypełniła także młodzież należąca do różnych wspólnot działających w naszym mieście.

Dziękując za gościnę abp. Markowi Jędraszewskiemu, który 2 stycznia wziął udział w wieczornym spotkaniu, br. Alois przypomniał, że więzi wspólnoty z Taizé z archidiecezją krakowską sięgają lat 70. ub. wieku. Ówczesny metropolita krakowski abp Karol Wojtyła w 1973 r. przyjął tu bowiem br. Rogera i przez kilka dni gościł go w Krakowie. - Jakże nie wspomnieć dziś jego pierwszych słów, wypowiedzianych w 1978 r. po wyborze na papieża? Jan Paweł II wypowiedział je także w 1986 r., gdy był u nas, w Taizé. "Nie lękajcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!". Te słowa są aktualne i dziś - zauważył br. Alois. - Nie lękajmy się gwałtownych przemian w naszych czasach, w naszych społeczeństwach, a nawet w Kościele. Poprzez nie Chrystus puka bowiem do naszych drzwi, przynagla nas, byśmy szukali nowych dróg przeżywania Ewangelii w tym tak szybko zmieniającym się świecie - dodał przeor z Taizé.

Dla uczestników wrocławskiego ESM inspiracją były jednak inne słowa, wypowiedziane przez związaną z Krakowem św. Urszulę Ledóchowską: "Zawsze w drodze, nigdy nie wykorzenieni". Jak przekonywał br. Alois, wszyscy jesteśmy pielgrzymami, a wobec wielkich życiowych zmagań czasem możemy czuć się niczym obcy na ziemi. Potrzebujemy więc miejsca, w którym można znaleźć zakotwiczenie. - Czy tym zakotwiczeniem nie mogłyby być modlitwa i przyjazny dialog z Chrystusem? - pytał przeor.

Przyznał również, że wspólnotę bardzo poruszyła gościnność we Wrocławiu. - Doświadczyliśmy jedności, pomimo że różnice istniejące między chrześcijanami są niekiedy duże. Lecz kiedy jesteśmy razem, siła Ewangelii wygrywa. Pragniemy więc być jednego serca i jednej duszy, bo nie może być w Kościele niepotrzebnego współzawodnictwa. Potrzebujemy być razem w braterstwie, które przekracza wszelkie granice. Każdy z nas może być twórcą pokoju na świecie, podejmując decyzję, by w swoim codziennym życiu nie używać przemocy - tłumaczył br. Alois.

Zachęcał też wszystkich, by zdali się w tym na obecność Ducha Świętego, który obdarzy nas odwagą i pomysłowością.

Z kolei metropolita krakowski zauważył, że spotkanie w Krakowie, w bazylice poświęconej Najświętszej Maryi Pannie, jest niejako dokończeniem spotkania, które odbyło się na Dolnym Śląsku. Mówił również, że choć pielgrzymi nie mogą jeszcze zobaczyć całego ołtarza Wita Stwosza, który właśnie przechodzi renowację, to te obrazy, które są już odnowione, wyraźnie podkreślają przesłanie ESM we Wrocławiu.

- Nigdy nie jesteśmy wykorzenieni, bo doświadczamy obecności Boga, który jest prawdziwym Emanuelem. On chce być z nami i jest z nami. Jesteśmy więc zakorzenieni w Chrystusie Zmartwychwstałym i ciągle jesteśmy w drodze do domu Ojca.

Uczestnicy wieczornej modlitwy z radością przyjęli możliwość spotkania z braćmi z Taizé. - Przed laty jeździłam na ESM. Teraz mam już trochę za dużo lat, więc jeździć nie mogę, ale dziś znowu poczułam ten klimat - mówiła Magdalena, a Rafał opowiadał, że choć wiele razy chciał jechać na ESM, nigdy mu się to nie udało. - Dzisiejszego wieczora dostałem namiastkę tego, co wcześniej nie było mi dane - cieszył się chłopak.