Jasna Góra: Nowe korony i sukienka

PAP |

publikacja 11.08.2010 16:30

Platyna, złoto, srebro, meteoryty oraz tysiące brylantów i innych kamieni szlachetnych, a także niewielki fragment skrzydła rozbitego prezydenckiego samolotu znalazły się w nowej sukience na obraz Matki Bożej. Sukienkę wystawiono w środę na Jasnej Górze.

Jasna Góra: Nowe korony i sukienka Marek Piekara/GN Kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej

Zwyczaj zawieszania darów wotywnych bezpośrednio na obrazie, w postaci bogato zdobionych i kunsztownie wykonanych sukienek, ma kilkuwiekową tradycję. Nową sukienkę wykonano jako Wotum Narodu, dzięki ofiarom składanym przez pielgrzymów.

Ważące 17 kilogramów dzieło zostało w środę wystawione w sali rycerskiej częstochowskiego klasztoru. 4 września sukienka oraz nowe korony Matki Bożej, które były gotowe już wcześniej, zostaną uroczyście nałożone na jasnogórski obraz, w 100-lecie podobnej uroczystości.

"Wartości tej sukienki nie należy mierzyć ciężarem materiałów i precjozów, zużytych do jej wykonania, ale przede wszystkim ciężarem modlitwy i zawierzeń, zawartych w tym dziele" - powiedział w środę PAP gdański złotnik i bursztynnik Mariusz Drapikowski, który wraz z pięcioosobowym zespołem wykonał sukienkę.

Ofiary na stworzenie nowej sukienki składali pielgrzymi z całej Polski i z zagranicy. Były to nie tylko datki pieniężne, ale także biżuteria, monety, pamiątki rodzinne. Wszystkie zostały wykorzystane w sukience, choć nie wszystkie są widoczne.

"To, czego nie widać w warstwie zewnętrznej, znalazło się wewnątrz sukienki, stąd jej grubość. Wykorzystana została biżuteria, monety, złoto czy srebro, ale także plastikowe różańce czy aluminiowe medaliki - one także są darem serca, tak samo ważnym jak kosztowne precjoza" - podkreślił artysta.

W sukience znalazło się kilka tysięcy brylantów oraz fragmenty meteorytów, znalezionych w różnych częściach świata. Jak mówił Drapikowski, brylanty są odzwierciedleniem rozgwieżdżonego nieba - inspiracją była fotografia Drogi Mlecznej, wykonana za pomocą teleskopu z obserwatorium astronomicznego w Watykanie. W sukience wykorzystano też m.in. opale, koralowce i labradyty.

Dzieło Drapikowskiego i jego zespołu, który pracował nad sukienką od stycznia, zawiera wiele symbolicznych odniesień. Jednym z zawartych tam motywów jest m.in. wykres przypominający elektrokardiogram - to nawiązanie do słów papieża Jana Pawła II, który w 1979 r. namawiał w Częstochowie, by przyłożyć ucho do jasnogórskich murów, aby usłyszeć, jak bije serce Matki.

Innym symbolem jest niewielki fragment skrzydła prezydenckiego samolotu, który rozbił się 10 kwietnia tego roku pod Smoleńskiem. Znaleziony w pobliżu miejsca katastrofy kawałek blachy przywiozła na Jasną Górę polska zakonnica. Przeor klasztoru poprosił wówczas twórców sukienki, by wykorzystali go w swoim dziele.

"Gdy ojciec przeor zwrócił się z taką prośbą, sukienka była już w dużej części gotowa. Szukaliśmy miejsca, gdzie można byłoby odpowiednio wykorzystać ten fragment, by wpisywał się w symbolikę i stanowił hołd dla ofiar katastrofy" - tłumaczył Drapikowski.

Ostatecznie fragment znalazł się u dołu obrazu, w rozchyleniu wykonanej m.in. z koralowców szaty Jezusa. Obok znalazła się obrączka, której niezwykła historia upamiętnia i stanowi hołd dla ofiar innego wielkiego powojennego dramatu - II wojny światowej.

"To obrączka, wyrzucona z pociągu przez więźnia, jadącego do obozu Auschwitz. Zawinięta była w chusteczkę z adresem. Osoba, która ją znalazła, dostarczyła obrączkę pod ten adres. Kobieta, której mąż zginął w obozie, nosiła ją do śmierci, potem przechowywały ją dzieci. Po 70 latach została przekazana jako wotum dla Matki Bożej" - powiedział Drapikowski.

Artysta nieprzypadkowo umieścił obrączkę i fragment rozbitego samolotu obok siebie, składając hołd ofiarom tragedii. Jednocześnie podkreślił, że obrączka jest symbolem miłości - tragicznej, ale spełnionej. Oba wota znalazły się w szacie Jezusa dla podkreślenia, że ofiary tragedii znalazły się już w jego królestwie.

Nowa sukienka i korony obrazu prezentowane są od środy w sali rycerskiej klasztoru, za szybą. Na cokole widnieje napis: "Kościół Święty i Ojczyznę naszą - Polskę, oraz naród nasz i to, co go stanowi - Tobie Matko zawierzamy, w opiekę oddajemy i o uproszenie Bożego Miłosierdzia błagamy!".

Nowe korony dla obrazu były gotowe już kilka miesięcy temu, na początku marca pobłogosławił je w Watykanie papież Benedykt XVI. W koronach wykorzystano m.in. ponad 2 tys. diamentów, meteoryty z Księżyca, Marsa i Merkurego, błękitne perły oraz kamienie z Ziemi Świętej.

Twórca koron i nowej sukienki - gdański złotnik Mariusz Drapikowski - jest autorem wielu dzieł dla jasnogórskiego klasztoru, m.in. monstrancji różańcowej, bursztynowej "sukienki" na obraz oraz figur.

W tym roku na Jasnej Górze obchodzone jest 100-lecie koronacji Cudownego Obrazu. Złote korony ofiarował w 1910 r. ówczesny papież Pius X, a nową sukienkę do przyozdobienia obrazu (tzw. sukienkę koralową) ofiarowały kobiety z Kielecczyzny - ze wsi Rembieszyce i Złotniki. Korony Piusa X były drugimi koronami papieskimi ofiarowanymi na jasnogórski obraz. Pierwsze podarował papież Klemens XI w 1717 r., a trzecie pobłogosławił papież Jan Paweł II w 2005 r.

Pierwsze uwieńczenie jasnogórskiego wizerunku Matki Bożej koronami papieskimi miało miejsce 8 września 1717 r. Była to pierwsza ceremonia koronacji poza Rzymem. Na uroczystość przybyło wówczas na Jasną Górę ok. 200 tys. pielgrzymów, co na owe czasy było rzeczą niespotykaną. Uroczystość stała się ogólnonarodową manifestacją wiary.

Dwie złote korony podarowane przez papieża Klemensa XI skradziono w nocy z 22 na 23 października 1909 r. Początkowo przypuszczano, że rabuś lub rabusie dostali się po zostawionej w jednym z okien linie. Później zaczął dominować pogląd, że złodzieje wybrali jakąś inną drogę, a linę przywiązali dla niepoznaki. Sprawców nigdy nie wykryto.

W miarę upływu czasu utrwaliło się przekonanie, że kradzież była prowokacją polityczną ówczesnych rosyjskich władz zaborczych. Korony skradzione z Cudownego Obrazu nie należały do najcenniejszych precjozów, jakie znajdowały się w sanktuarium. Na polityczny kontekst wskazywał też zamiar cara Mikołaja II, który chciał podarować własne korony dla Cudownego Obrazu.

Dzięki interwencji u papieża tak się jednak nie stało. Pius X natychmiast zdecydował, że diademy dla wizerunku Matki Bożej zostaną wykonane przez złotnika watykańskiego. Złote korony udekorował on brylantami i rubinami. Uroczystej koronacji dokonano 22 maja 1910 roku. Korony Piusa X zdobiły Cudowny Obraz Jasnogórski do czasu założenia na niego koron papieża Jana Pawła II i nowej sukienki - bursztynowej. (PAP)