Z głębi serc

ks. Adam Pawlaszczyk

GN 04/2020 |

publikacja 23.01.2020 00:00

Teza jest następująca: emerytowany papież występuje przeciwko urzędującemu papieżowi. Nośne medialnie, przyciągające uwagę odbiorcy i... kompletnie nieprawdziwe.

Papieże, obecny i były, Franciszek i Benedykt XVI. Zdjęcie zrobione 19 listopada 2016 r. L’Osservatore Romano /pool photo/ap photo/APTOPIX/east news Papieże, obecny i były, Franciszek i Benedykt XVI. Zdjęcie zrobione 19 listopada 2016 r.

Trudno się dziwić zamieszaniu wokół książki „Z głębi naszych serc”. Jeśli jej współautorem jest emerytowany papież, a zarazem najwybitniejszy żyjący teolog (pozwolę sobie w ten sposób powiedzieć o Ratzingerze), to zainteresowanie wydaje się oczywiste. Tym bardziej, że odnosi się ona do tematu tak ważnego jak kapłański celibat, a powstaje w atmosferze ogromnego zainteresowania nim z powodu Synodu o Amazonii, który miał (jak zwiastowali niektórzy) doprowadzić do odejścia Kościoła od tej wielowiekowej praktyki. Jeśli dodać, że... powstało jeszcze przed jej premierą, po opublikowaniu natomiast niektórych jej fragmentów, to nie ma wątpliwości. Było gorąco!

Rzecz ma się następująco. Latem ubiegłego roku papież emeryt rozpoczął pisanie notatek na temat kapłaństwa. Ponieważ sił nie ma zbyt wiele, chciał odstąpić od swoich zamiarów. Po rozmowie z kardynałem Sarahem powrócił do nich. 12 października ubiegłego roku przesłał kardynałowi swoje „Myśli o Kapłaństwie” (pisownia jak w oryginale korespondencji, którą kardynał Sarah opublikował na Twitterze). Pismo było lakoniczne i bardzo skromne: „Pozostawiam Eminencji, czy znajdzie jakiś pożytek z tych ubogich przemyśleń”. 25 listopada, w kolejnym piśmie, Benedykt informuje Saraha, iż może on wykorzystać jego tekst w formie przez siebie przewidzianej.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.