Świadek ciekawej prawdy

Szymon Babuchowski

GN 04/2020 |

publikacja 23.01.2020 00:00

Jako jeden z pierwszych poinformował świat o zbrodni katyńskiej. Po jego raporcie rządy państw sprzymierzonych, które próbowały wcześniej zataić sprawę, nie mogły już milczeć. 35 lat temu zmarł Józef Mackiewicz.

Redakcja dziennika „Słowo”, od prawej: Bolesław Wit-Święcicki, Witold Tatarzyński, Józef Mackiewicz, Kazimierz Luboński, Hartung. nac Redakcja dziennika „Słowo”, od prawej: Bolesław Wit-Święcicki, Witold Tatarzyński, Józef Mackiewicz, Kazimierz Luboński, Hartung.

Niewielu jest pisarzy, którzy wzbudzaliby aż tak skrajnie przeciwstawne emocje. „Niektórzy uważają go za jednego z największych polskich prozaików XX wieku, inni za zdrajcę i kolaboranta. Był i jest niewygodny. Przez swój bezkompromisowy antykomunizm, przez ostry język, przez przywiązanie do prawdy. Był i jest potrzebny. Jego zwolennicy cenią go za to samo: za antykomunizm, za ostry język, za przywiązanie do prawdy” – te słowa Jana Zielińskiego, badacza literatury emigracyjnej, najlepiej chyba oddają istotę sporu, który od dziesięcioleci toczy się wokół postaci Józefa Mackiewicza. Człowiek, którego życiową dewizą stały się słowa: „Jedynie prawda jest ciekawa”, siłą rzeczy musiał płynąć pod prąd politycznej poprawności. Bo choć określenie „polityczna poprawność” ma stosunkowo krótką, sięgającą zaledwie lat 80. ubiegłego wieku historię, to przecież samo zjawisko jest stare jak świat. Mackiewicz, który nie próbował układać się ze światem i nie chciał zatajać prawdy tylko po to, by kogoś potężnego „nie urazić”, przez niemal całe życie płacił za swoją postawę wysoką cenę.

Cofnąć koło historii

Urodzony w 1902 r. w Petersburgu, w polskiej rodzinie szlacheckiej, od piątego roku życia mieszkał w Wilnie. Już jako uczeń VI klasy gimnazjum dokonał ważnego ideowego wyboru: wziął udział jako ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej. Po latach mówił wprost, że była to walka o wolność, bo w tym właśnie słowie „zawiera się kompletna treść każdej walki z bolszewikami”. „Chcieliśmy – napisze w innym miejscu – cofnąć koło historii. Mimo tak młodego wieku, Bóg mi świadkiem, chciałem szczerze”. Wzięty na moment do niewoli przez formalnie zachowujących neutralność Litwinów, nazwał ich krótko potem w felietonie „zbiorem chamów i tchórzów”, czego po latach się wstydził. Niewątpliwie jednak udział w wojnie ugruntował w nim antykomunistyczną postawę.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.