Hongkong w szoku po tragedii w Manili

PAP |

publikacja 24.08.2010 11:20

Oburzenie rodzin ofiar, flagi do połowy masztu i minuta ciszy na giełdzie - Hongkong był we wtorek w szoku w dzień po tragedii w Manili, gdzie porywacz autobusu zastrzelił ośmiu hongkońskich turystów. Chiny we wtorek za zażądały wyjaśnień od Filipin.

Hongkong w szoku po tragedii w Manili DENNIS M. SABANGAN/PAP/EPA Filipińczycy modlą się i zapalają świece dzień po tym, jak uzbrojony porywacz zastrzelił ośmiu turystów z Hongkongu

Chiński minister spraw zagranicznych Yang Jiechi powiedział, że jego rząd jest "zbulwersowany" i zatelefonował do swego odpowiednika na Filipinach Alberto Romulo.

"Chiński rząd domaga się, by rząd Filipin przeprowadził dogłębne dochodzenie w tej sprawie i jak najszybciej poinformował stronę chińską o szczegółach" - powiedział Yang.

Mieszkańcy Hongkongu wyrażają oburzenie, a media w Chinach krytykują filipińską policję za brak kompetencji. "The South China Morning Post" nazwał zastrzelenie turystów "dzwonkiem alarmowym" dla Filipin, aby zwiększyły bezpieczeństwo i wprowadziły kontrolę broni.

Przed filipińskim konsulatem w Hongkongu kilkudziesięciu protestujących skandowało: Zdecydowanie potępiamy rząd Filipin za brak dbałości o życie ludzi".

Szef administracji hongkońskiej Donald Tsang wyraził "rozczarowanie" sposobem działania filipińskiej policji. Jego rząd odwołał zaplanowane turystyczne wyjazdy grupowe na Filipiny i zaapelował do hongkońskich turystów na Filipinach o powrót do domu.

"Nie mogę się z tym pogodzić. Dlaczego nam to zrobili? - powiedziała ocalała turystka, której męża i dwie córki zastrzelił filipiński porywacz. Kobieta przebywa na oddziale intensywnej opieki w Manili, gdzie odwiedzili ją przedstawiciele władz z Hongkongu. Pani Leung twierdzi, że porywacz, zastrzelony przez policję, początkowo nie chciał zabijać zakładników.

"(Uzbrojony człowiek) nie chciał nas zabić. Zaczął strzelać do nas, dopiero kiedy nie powiodły się negocjacje" - powiedziała telewizji Cable News TV.

W poniedziałek w Manili policja zastrzeliła mężczyznę, który porwał autobus z turystami, domagając się przywrócenia do służby w filipińskiej policji. Dramat trwał ponad 10 godzin. Ośmioro zakładników zginęło.