Pełny człowiek

Człowiek jest człowiekiem. Pełnym człowiekiem, który poza ciałem ma intelekt, uczucia, duszę. Ma swoją historię i potrzebę relacji. Każdy człowiek.

Pełny człowiek

Już jutro Światowy Dzień Chorego. Tegoroczne papieskie orędzie podejmuje w krótkim tekście bardzo wiele kwestii. Po pierwsze, zauważa bardzo wiele obszarów choroby i cierpienia. Nie ogranicza się tylko do chorób fizycznych i fizycznego cierpienia. Wręcz przeciwnie, bardzo mocno podkreśla integralność człowieka. Choroba wpływa na bardzo wiele spraw w życiu człowieka, w tym na jego relacje, intelekt, uczucia i wymiar duchowy. Wszystkie te obszary mogą być przyczyną cierpienia. To nie tylko kwestia szans na wyzdrowienie (choć każdy z wymienionych obszarów może mieć olbrzymi wpływ na szanse medyczne człowieka). Wielokrotnie jest tak, że gorsze jest to, co choroba robi z naszym życiem, niż ona sama. Przecina więzi. Ogranicza możliwości. Powoduje zależność i poczucie bycia niepotrzebnym albo nawet ciężarem...

To wszystko trzeba widzieć. To wszystko wymaga promienia Bożego światła, promienia Jego łaski. Niezwykle trudno dostrzec go samemu. Trzeba człowieka, który pokaże światło. Rozszerzy horyzont patrzenia. Trzeba mądrej, wrażliwej miłości.

“Kościół chce być coraz bardziej i lepiej “gospodą“ Dobrego Samarytanina, którym jest Chrystus, to znaczy domem, w którym można znaleźć Jego łaskę, wyrażającą się w gościnności, w akceptacji, w podniesieniu na duchu” - pisze papież Franciszek. I oby nim był. Nie tylko w tym jednym, ale w każdym dniu roku.

Druga część orędzia poświęcona jest służbie zdrowia i jej posłannictwu w ochronie godności każdej osoby i jej prawa do życia. “Życie ma być przyjmowane, chronione, szanowane i trzeba mu służyć od jego zaistnienia aż do śmierci” – pisze Franciszek. Niemożliwa jest “jakakolwiek zgoda na działania o charakterze eutanazji, wspomaganego samobójstwa, zaprzestania podtrzymywania życia, nawet wtedy, gdy stan choroby jest nieodwracalny” - przypomina.

Ale służba życiu to nie tylko sprzeciw sumienia, czasem konieczny. To przede wszystkim profesjonalizm, ożywiony chrześcijańską miłością. To wbrew pozorom znacznie trudniejsze, zwłaszcza w sytuacji pośpiechu, kolejek i łańcucha absurdalnych niemożności. Trudniejsze, ale przecież nie niemożliwe.

I ostatnia kwestia: dostęp do leczenia ludzi, którzy żyją w biedzie. Różny ma to wymiar w różnych krajach. Warto pamiętać też o tych, którzy odsunięci są na margines społeczeństwa, np. bezdomnych. Często właśnie z powodu warunków, w których żyją, wymagają szczególnej pomocy.

Człowiek jest człowiekiem. Pełnym człowiekiem, który poza ciałem ma intelekt, uczucia, duszę. Ma swoją historię i potrzebę relacji. Każdy człowiek. W każdej sytuacji życiowej, w każdym wieku, w każdym stanie umysłu, w każdym stopniu sprawności.

Dostrzeżenie tego i pomoc w dostrzeżeniu innym to dziś wielkie wyzwanie.

Przeczytaj: