Kard. Krajewski: Koronawirus sprawia, że jesteśmy za życiem

KAI |

publikacja 28.02.2020 12:00

Od kiedy mamy nieszczęsny wirus we Włoszech, przestaliśmy reprezentować kulturę śmierci - zwraca uwagę papieski jałmużnik.

Kard. Krajewski: Koronawirus sprawia, że jesteśmy za życiem Krzysztof Błażyca/Foto Gość Kard. Krajewski: Nikt dziś nie mówi o tym, czy dzieci z zespołem Downa mogą lub nie mogą żyć. Nikt dziś nie mówi, że starsi ludzie "czekają" na eutanazję. Nie zbierają się procesje "równości", które są przeciw równości i przeciw wolności. Nigdzie się nie mówi o aborcji. Wszyscy są za życiem.

Kard. Konrad Krajewski: - Nikt dziś nie mówi o tym, czy dzieci z zespołem Downa mogą lub nie mogą żyć. Nikt dziś nie mówi, że starsi ludzie "czekają" na eutanazję. Nie zbierają się procesje "równości", które są przeciw równości i przeciw wolności. Nigdzie się nie mówi o aborcji. Wszyscy są za życiem. Szukamy szczepionek, szukamy, jak się ratować. Począwszy od mediów, wszyscy wybierają dzisiaj życie.

Kardynał w swoich wypowiedziach podkreśla, że w wypadku realnego zagrożenia "własnego" życia, społeczeństwo gotowe jest podjąć radykalne kroki, aby je ratować. - Ograniczamy swoją wolność: nie można wychodzić z miast, zawieszone są spotkania, na północy nie idzie się do pracy. I wszyscy na to pozwalają, by żyć.

Nigdzie się nie mówi o aborcji. Wszyscy są za życiem. Szukamy szczepionek, szukamy, jak się ratować. Począwszy od mediów, wszyscy wybierają dzisiaj życie.

Jałmużnik papieski przypomina, że Wielki Post jest czasem "przyglądania się sobie przed Bogiem"; dla chrześcijan czasem zbliżania się do Boga, jako Dawcy i Miłośnika życia, a także podejmowania i weryfikowania osobistych wyborów. - Wielki Post jest po to, bym zobaczył, czy wybieram życie, czy wybieram śmierć. Bóg daje nam taką wolność, ale nie zawsze potrafimy z tej wolności korzystać.

Modlitwa, to przeglądanie się w Bogu. Więc wejdę i go zapytam: Jezu, czy ja Ci się podobam?

- Modlitwa, czyli stawianie się w centrum świata, bo tam gdzie Bóg i ja, tam jest centrum świata - przypomina kardynał. - Może takie małe postanowienie: kiedy będę przechodził w ciągu dnia koło jakiegokolwiek kościoła, wejdę na chwilę by być w centrum świata, bo tam jest największy skarb jaki mamy: Jezus Eucharystyczny. Jeśli przejdę koło pięciu kościołów, to uczynię przed nimi znak krzyża i wejdę. Modlitwa, to przeglądanie się w Bogu. Więc wejdę i go zapytam: Jezu, czy ja Ci się podobam? Czy to, co mówię i robię podoba się Tobie? Jezu, zajmij się mną, bo nie radzę sobie ze swą wolnością.