Odpocznij przy Nim

Przemysław Kucharczak

Gość Katowicki 11/2020 |

publikacja 12.03.2020 00:00

Od kilku lat świeccy coraz częściej sami proszą swoich proboszczów o wystawianie Najświętszego Sakramentu.

▲	Pan Jezus w monstrancji kaplicy kościoła Mariackiego w Katowicach; niżej – kopia wizerunku z Manoppello. Przemysław Kucharczak /Foto Gość ▲ Pan Jezus w monstrancji kaplicy kościoła Mariackiego w Katowicach; niżej – kopia wizerunku z Manoppello.

Lista kościołów, do których w ciągu dnia można wejść, by upaść na kolana przed ukrytym w monstrancji Panem Wszechświata, znajduje się w ramce na końcu tego tekstu. A jeśli i tego komuś mało albo gdy w ciągu dnia żyje w nieustannym biegu, Pan Bóg ma dla jeszcze jedną propozycję: są w archidiecezji katowickiej świątynie, w których można adorować Jezusa nawet nocą.

Minimum 4 minuty

Na progu Wielkiego Postu 2020 roku, w Środę Popielcową 26 lutego, arcybiskup Wiktor Skworc dawał obecnym w katowickiej katedrze proste i konkretne rady, jak przeżyć nadchodzące 40 dni. – Jesteśmy zaproszeni do naśladowania, do wchodzenia w Jego ślady przez czterdzieści dni wielkiego postu, przez cztery dni parafialnych rekolekcji, przez cztery godziny skupienia w grupie zawodowej, przez cztery minuty codziennego, cichego spotkania z Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie – powiedział.

I dodał: – To wydaje się być minimum, które może zrobić każdy traktujący na serio czas wielkopostnej pustyni. Bo właśnie na pustyni zdarzają się oazy z ożywczą wodą, cieniem i ochłodą.

Kto zdecyduje się na przeznaczenie minimum wspomnianych 4 minut na adorację, być może zauważy, że to wciąga. Niejeden zostanie dłużej. Ludzie, którzy trwają na takiej modlitwie godzinę, wychodzą z niej zupełnie inni, niż kiedy wchodzili.

– Widać, że wszystkim nam jest potrzebne bardzo osobiste spotkanie z Panem Bogiem oraz święta cisza, która wypełnia nie tylko kaplicę, ale później i nasze serca, nasze wnętrza, nasze myśli – mówi Barbara Mrozek, zaangażowana w wieczystą adorację w bazylice w Katowicach-Panewnikach.

Według niej osobista relacja z Bogiem, której doświadcza się na adoracji, odmienia modlących się. – Odmienia nasze myślenie, nasze zachowanie wobec siebie nawzajem, odmienia nawet pewien bieg rzeczy w naszym życiu, kiedy nasze sprawy się rozwiązują. Po takiej chwili adoracji, która trwa dłużej lub krócej, wychodzimy napełnieni Bożą radością. Nawet jeśli jakiś nasz problem nie znika, to dostajemy nowe siły do stawiania czoła trudnościom życia codziennego – mówi z przekonaniem.

Pozwól Mu patrzeć

To działa zarówno w dzień, jak i w nocy, jednak odnośnie do adoracji w nocy pani Barbara zauważyła dziwną prawidłowość: choć pójście na nią zawsze wymaga od niej wysiłku i ofiary, to jednak następnego dnia wcale nie brakuje jej snu. Funkcjonuje najzupełniej normalnie. Inni mają podobne doświadczenia.

– Teraz, w Wielkim Poście, zauważamy na adoracji modlitewne ożywienie. Wieczorami kaplica nocnej adoracji jest tak pełna, że klęczymy między ławkami. Ale to oczywiście nie szkodzi. Widać, że adoracja jest nam wszystkim potrzebna – uważa B. Mrozek. Podwójnych ławek z klęcznikami jest w tej kaplicy 16.

Niejeden myśli, że na adoracji trzeba zarzucić Boga słowami. Po kilku spotkaniach z Panem Jezusem większość modlących orientuje się jednak, że dobrze jest mówić do Niego bardzo niewiele albo nawet... nic. Ojciec Alan Rusek, proboszcz w Panewnikach, podpowiada adorującym, że wystarczy patrzeć na Jezusa i pozwolić, żeby On na nas patrzył.

Barbara Mrozek na adoracji często czuje potrzebę uwielbiania Jezusa. – Nie trzeba zasypywać Pana Boga prośbami, bo On zna nasze potrzeby. Dobrze jest się wyciszyć, a nawet dać sobie czas, kiedy naprawdę nic nie mówimy, kiedy w pełnym zaufaniu oddajemy Mu wszystkie sprawy, z którymi przyszliśmy. I kiedy po prostu jesteśmy, trwamy przed Panem Bogiem ze świadomością, że On jest obecny. A my chcemy się do Niego przybliżyć, przytulić, odpocząć fizycznie i duchowo – mówi.

W Panewnikach dyżurujący przed Najświętszym Sakramentem prowadzą kronikę. Można w niej znaleźć wiele poruszających świadectw. Ludzie opowiadają w nich o dzieciach, które tu wymodlili, o powrotach do zdrowia, o tym, jak porządkuje się ich życie od czasu, kiedy tu przychodzą. Jeden z pań opisała przerażający wypadek samochodowy, który mieli jej bliscy właśnie w czasie, gdy ona nocą trwała przed Jezusem wystawionym w monstrancji. Ku zdumieniu świadków, kierowca i pasażerowie tego samochodu wyszli z tego zdarzenia bez szwanku.

Skup się

W bardzo wielu parafiach proboszczowie wprowadzili stałe, codzienne godziny adoracji na prośbę wiernych świeckich. Tak było też w bazylice w Katowicach-Panewnikach, gdzie świeccy zaproponowali wprowadzenie wieczystej adoracji. Ojcu proboszczowi Alanowi przemknęło przez myśl: „Co znowu wymyślają...?”. A jednak zgodził się. I wkrótce, patrząc na owoce prośby parafian, doszedł do wniosku, że ma do czynienia z dziełem Bożym. Włączył się w nie na sto procent. Zauważył, że od wprowadzenia nocnej adoracji więcej ludzi modli się przed Najświętszym Sakramentem także w dzień, a parafia ożywiła się.

Parafianie sami zorganizowali tu dyżury przed Najświętszym Sakramentem. Zawsze są przed Nim obecne po dwie wyznaczone osoby. Dzięki nim kolejni ludzie przychodzą spontanicznie. Najwięcej modlących się jest w piątki między godziną 21 a 23. Adorujący wyjaśniają, że jakoś łatwiej jest im skupić się tylko na Jezusie, gdy rozpędzony świat na zewnątrz zamiera, a wokół panuje wielka cisza.

Również świeccy zaproponowali adorację w kościele św. Marii Magdaleny w Tychach. Proboszcz pozwolił im działać i skompletować ekipę dyżurujących. Adoracja trwa tutaj w każdy dzień i każdą noc za wyjątkiem niedziel i świąt. Przyjeżdżają tu ludzie także spoza parafii; proboszcz rozmawiał kiedyś z kurierem, który znajdował czas na adorację przy zjeżdżaniu z trasy.

W parafii ojców oblatów na Koszutce w Katowicach można adorować Zbawiciela w dni powszednie od 8.30 do 17.45 i od 18.30 do 22.00 oraz w niedziele od 19.00 do 21.00. Dla świeckich zapaleńców, którym tego było jeszcze mało, ojcowie oblaci wprowadzili nocną adorację w każdy piątek od 19.00 do 5.45.

Również w każdą noc z piątku na sobotę można adorować Jezusa w parafii św. Jadwigi w Chorzowie. Także mniejsze parafie mają podobne inicjatywy. W parafii św. Jacka w Rydułtowach-Radoszowach nocna adoracja odbywa się na razie w każdy drugi piątek miesiąca. Modlący trwają tam przed Panem do porannej Eucharystii w sobotę.

 

Codzienna Adoracja

Brzeziny Śląskie, Najświętszego Serca Pana Jezusa Chorzów,

Chorzów, św. Jadwigi

Chorzów Batory, NSPJ

Czerwionka-Leszczyny, św. Andrzeja Boboli

Jastrzębie Zdrój, Miłosierdzia Bożego

Katowice, katedra Chrystusa Króla Katowice,

Katowice, Niepokalanego Poczęcia NMP

Katowice, Świętych Apostołów Piotra i Pawła

Katowice-Giszowiec, św. Barbary

Katowice-Józefowiec, św. Józefa Robotnika

Katowice-Koszutka, Najświętszego Serca Pana Jezusa

Mikołów, bazylika św. Wojciecha

Ruda Śląska-Kochłowice, Trójcy Przenajświętszej

Ruda Śląska-Nowy Bytom, św. Pawła

Piekary Śląskie, bazylika Imienia NMP i św. Bartłomieja

Piekary Śląskie, Świętej Rodziny

Paniówki, św. Urbana

Pszczyna, Wszystkich Świętych

Rybnik, Królowej Apostołów

Rybnik, Kaplica akademicka św. Edyty Stein (od października do czerwca)

Rybnik-Boguszowice, św. Barbary

Siemianowice Śl., św. Krzyża

Świętochłowice, Świętych Apostołów Piotra i Pawła

Tychy, Miłosierdzia Bożego

Wodzisław Śląski, Wniebowzięcia NMP

Żory, Świętych Apostołów Filipa i Jakuba

 

Adoracja codzienna i nocna

Katowice-Panewniki, bazylika św. Ludwika i Wniebowzięcia NMP

Tychy, św. Marii Magdaleny

Szczegółowe plany adoracji – na stronach internetowych parafii. Informacje na podst. Kalendarza Liturgicznego Archidiecezji Katowickiej.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.