PO i PiS o zarzutach dla szefa CBA

PAP |

publikacja 03.09.2010 14:40

Sąd rozstrzygnie czy w aferze gruntowej złamano prawo - mówi Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), komentując oskarżenie b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Mariusz Błaszczak (PiS) uważa, że w całej sprawie jest bardzo wiele niejasności.

PO i PiS o zarzutach dla szefa CBA Leszek Szymański/PAP/EPA Były szef CBA Mariusz Kamiński

Prokuratura w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego m.in. o nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.

Wraz z Kamińskim oskarżeni zostali: jego b. zastępca Maciej Wąsik oraz dwóch byłych dyrektorów z CBA - Grzegorz P. i Krzysztof B. Wszystkim grozi do 8 lat więzienia.

Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała dziennikarzom w Sejmie, że "wszyscy mamy poczucie, że te działania (CBA w aferze gruntowej - PAP) były naganne moralnie i nie do końca zgodne z prawem". "Ale to jest tylko odczucie, więc dobrze, by ciała do tego upoważnione sprawdziły to. Wszyscy mają przekonanie, że działy się wtedy rzeczy, które nigdy nie powinny się dziać w demokratycznym państwie" - dodała Kidawa-Błońska.

"Na szczęście w Polsce prokuratura jest niezależna. (...) Sąd będzie mógł podjąć działania i sprawę rozpatrywać. Po to jest prokuratura, po to jest sąd, by wyjaśnić czy zostało naruszone prawo czy nie. Nie od tego są posłowie" - podkreśliła Kidawa-Błońska

Odpierając zarzuty PiS, że oskarżenia dla byłego szefa CBA mają podłoże polityczne, posłanka Platformy zwróciła uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość "każdą próbę wyjaśnienia spraw z czasów, gdy funkcje publiczne pełniły osoby związane z PiS uważa za nadużywanie przez PO władzy".

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zwrócił z kolei uwagę, że już przed czerwcowymi wyborami prezydenckimi prokuratura zapowiadała skierowanie aktu oskarżenia wobec Kamińskiego do sądu, a "potem się z tego wycofała". "Wokół tej sprawy jest bardzo wiele niejasności" - uważa Błaszczak, ale wyraża nadzieję, że "sąd podejdzie do tej sprawy w sposób obiektywny".

"Jest sąd, który będzie decydował o winie bądź niewinności" - dodał przewodniczący klubu PiS w rozmowie z dziennikarzami.