PO: Projekt ubezpieczenia opiekuńczego

PAP |

publikacja 07.09.2010 17:51

Polskie społeczeństwo będzie się starzeć najszybciej w Europie, stąd konieczność wprowadzenia powszechnego ubezpieczenia opiekuńczego i zapewnienia opieki osobom niesamodzielnym. We wtorek przedstawiono założenia do ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym.

ad założeniami pracowała od dwóch lat grupa robocza ds. przygotowania ustawy o ubezpieczeniu od ryzyka niesamodzielności przy klubie senatorów PO.

Przewidują one wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia opiekuńczego (od ryzyka niesamodzielności), stopni niesamodzielności, przypisanie im rodzaju i wysokości świadczeń oraz wprowadzenie czeku jako promesy płatności. Ubezpieczenie opiekuńcze miałoby być wprowadzone od 2011/2012 roku.

Świadczenie opiekuńcze byłoby opłacane - jak wynika z założeń - ze składki pracowników, rolników i prowadzących działalność gospodarczą. Na świadczenia te przekazane zostałyby także środki przeznaczane obecnie na opiekę długoterminową. Składka - w założeniach - miałaby być niska. Jej wysokości nie podano.

Uprawnione do świadczeń opiekuńczych byłyby osoby dorosłe i niesamodzielne, które w wyniku utraty niezależności "fizycznej, psychicznej lub umysłowej wymagałyby niezbędnej opieki i pomocy w codziennych czynnościach życiowych przez okres powyżej 6 miesięcy".

Senator Mieczysław Augustyn podkreślał na konferencji, że Polska należy do 20 najstarszych społeczeństw na świecie. Problem zapewnienia opieki osobom niesamodzielnym, czyli trwale niepełnosprawnym, niezdolnym do samodzielnej egzystencji będzie dotyczył - jak powiedział Augustyn - każdej polskiej rodziny.

Najwięcej osób niesamodzielnych jest wśród osób starszych. Już teraz 5 mln osób przekroczyło 65 lat, a 1,3 mln ma ponad 80. Natomiast do roku 2030 liczba osób powyżej 65. roku życia wzrośnie o 63 proc., natomiast tych, którzy ukończyli 80. lat - o 126 proc. "Tych, którzy będą mogli pracować, będzie coraz mniej, a tych, którzy będą wymagać opieki - coraz więcej" - powiedział Augustyn.

Dodał, że według szacunków Unii Europejskiej na ten cel wydawanych jest od 0,1 proc. do 0,5 proc. PKB. Z opracowanego raportu wynika, że w Polsce przeznaczanych na to jest 0,4 proc. PKB (bez uwzględnienia świadczenia pielęgnacyjnego). Stąd potrzeba stworzenia modelu publicznego finansowania i opieki osób niesamodzielnych, zdefiniowania niesamodzielności i wprowadzenia stopni, skonsolidowania środków rozproszonych obecnie między różne resorty, określenia katalogu i standardów usług.

Seniorzy stanowią 80 proc. wszystkich klientów opieki długoterminowej. W Polsce liczba osób niesamodzielnych sięga 770 tys.; są wśród nich pensjonariusze domów opieki społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, osoby korzystające z pomocy świadczonej przez ośrodki pomocy społecznej oraz ci, którzy korzystają z pomocy rodziny. Obecnie z jakiejś formy opieki ze strony rodziny korzysta aż 83 proc. osób niesamodzielnych.

Zdaniem eksperta Banku Światowego Johannesa Koettla, celem powinno być zmniejszenie zapotrzebowania na opiekę długoterminową, ale też przekierowanie do innych typów usług (np. umożliwienie osobom niesamodzielnym mieszkania we własnych domach tak długo, jak to możliwe i stworzenie odpowiedniej opieki środowiskowej). Koettel proponował też wprowadzenie opieki tymczasowej, np. wówczas gdy ktoś z opiekunów jest nieobecny.

Na konferencji przedstawiono także propozycję wprowadzenia stopni niesamodzielności. Według konsultant w dziedzinie pielęgniarstwa Elżbiety Szwałkiewicz, byłyby one uzależnione od stanu pacjenta. Szwałkiewicz proponuje wyodrębnić niesamodzielność całkowitą (opieka musiałaby być udzielana przez całą dobę, bądź w ciągu całego dnia), niesamodzielność znaczną (pomoc o różnych porach dnia w kilku czynnościach) oraz niesamodzielność umiarkowaną (pomoc kilka razy w tygodniu).

Wprowadzenie zmian oznaczałoby zmiany zasad przyznawania dodatków pielęgnacyjnych oraz zmian w systemie świadczeń rodzinnych. Zamiast dotychczasowego, waloryzowanego corocznie dodatku pielęgnacyjnego (181 zł) wypłacanego obligatoryjnie każdej osobie po 75. roku życia (niezależnie od stopnia sprawności) mogłyby ubiegać się o świadczenia z ubezpieczenia opiekuńczego.

Ustawa określi katalog świadczeń, przysługujących osobie o określonym stopniu niesamodzielności. Świadczenia te obejmowałyby: opiekę domową, pobyt w ośrodku dziennego pobytu, pobyt w ośrodku pobytu okresowego, stały pobyt w placówce całodobowej. Pakiet świadczeń, przysługujących osobie niesamodzielnej, byłby ustalany przez zespoły interdyscyplinarne.

W ich skład wchodziliby: pielęgniarka opieki długoterminowej lub środowiskowej, pracownik socjalny ośrodka pomocy społecznej i przedstawiciel Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Ustawa ma powołać także Instytut Standaryzacji Oceny Jakości i Cen, który ma monitorować orzecznictwo o niesamodzielności, przygotowywać standardy usług opiekuńczych, przygotowywać programy szkoleń z zakresu opieki nad osobami niesamodzielnymi.

Ustawa ma wprowadzić także czek jako promesę płatności. Będzie nim dysponowała osoba niesamodzielna. Ubezpieczony sam wybierałby świadczeniodawcę usług. Świadczenia opiekuńcze finansowane byłyby w Funduszu Ubezpieczeń Opiekuńczych, funkcjonującym w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.

Konferencję zorganizował Instytut Obywatelski i Grupa Robocza ds. projektu ustawy o ubezpieczeniu od ryzyka niesamodzielności. Opracowali oni raport "Opieka długoterminowa w Polsce", którego celem było zdiagnozowanie stanu opieki długoterminowej w Polsce i rekomendacje na przyszłość.

Proszona o komentarz minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak zapewniła, że na razie rząd nie planuje żadnych zmian w tej kwestii. Zaznaczyła, że ustawa budżetowa na przyszły rok, poza podniesieniem VAT, nie przewiduje żadnych dodatkowych podatków.

Podkreśliła, że nie jest przeciwna tworzeniu dodatkowych funduszy. "Nie wiadomo w jaki sposób będą waloryzowane, odkładane na daleką przyszłość" - zastrzegła. Powiedziała, że widzi "już w tej chwili konieczność uporządkowania usług opiekuńczo-leczniczych, które funkcjonują w zakładach opiekuńczo-leczniczych i domach pomocy społecznej".

"To jest sprawa, którą trzeba rozwiązać. Trzeba wyraźnie określić, jakiego rodzaju usługi należą się w tych instytucjach, z uwagi na to, że osoby płacą na fundusz zwany u nas Narodowym Funduszem Zdrowia, a jakie usługi powinny być finansowane z ich dotowań" - powiedziała.

W ocenie PKPP Lewiatan, "nałożenie na firmy czy obywateli nowych obciążeń fiskalnych, kiedy wszyscy nadal odczuwają skutki kryzysu, wymaga szczególnej rozwagi i wyliczenia kosztów takiej operacji". PKPP Lewiatan zaznaczyła, że jeszcze nie wiadomo, kto będzie ponosił koszty ubezpieczenia: pracownik czy pracodawca.