Polska niemiecko-rosyjską kolonią?

PAP |

publikacja 08.09.2010 14:58

Politycy z PO, PSL i SLD na wspólnej konferencji prasowej skrytykowali wywiad prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego opublikowany w środę w "Gazecie Polskiej". Ocenili go jako "skandaliczny", a niektóre zawarte w nim stwierdzenia jako "szkodzące polskiej racji stanu".

Polska niemiecko-rosyjską kolonią? Jakub Szymczuk Agencja GN

Prezes PiS powiedział w tym wywiadzie m.in.: "Platforma i jej zaplecze doskonale zdają sobie sprawę, że Polska, która uczci pamięć Lecha Kaczyńskiego nie będzie tą Polską, której oni chcą (...) Tak jak Piłsudski nie mógł być symbolem PRL, tak samo Lech Kaczyński - przy całej nieporównywalności postaci - nie może być symbolem kondominium rosyjsko-niemieckiego w Polsce".

Szef PiS stwierdza też w tym wywiadzie, że w jego ocenie "liderzy PO, czy szerzej liderzy establishmentu, mają problem z Lechem Kaczyńskim (...) budowana przez nich konstrukcja lukrująca postać Lecha Wałęsy za jakiś czas rozsypie się jak domek z kart".

"Skandaliczny, bo tak by trzeba było nazwać wywiad prezesa Kaczyńskiego, mówiący o tym, że Polska nie jest krajem suwerennym, bo to właściwie znaczą słowa o kondominium rosyjsko-niemieckim" - ocenił na środowej konferencji szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki (PO).

Zaapelował jednocześnie "również do członków PiS, by zastopowali proces, w którym obrażani są Polacy". "Polacy powinni się czuć dumni, że od ponad 20 lat mieszkają w wolnej demokratycznej Polsce. Inne okoliczności nie powinny powodować, że tę niepodległość ktoś podważa. Brak reakcji na tego rodzaju stwierdzenia nie może mieć miejsca" - uważa Halicki.

Szef SLD Grzegorz Napieralski podkreślił z kolei, że "przyjaciół i współpracowników powinniśmy szukać wśród przyjaciół - również w Rosji, również w Niemczech". Relacje naszego kraju - dodał - z Niemcami i Rosją są trudne przez "ciężką historię". Zaznaczył, że trzeba było wiele wysiłku, by przełamać stereotypy w relacjach z Niemcami, a "relacje z Rosją są w trudnym etapie, ale mimo wszystko udaje się uczynić kolejny krok ku normalizacji stosunków polsko-rosyjskich".

W ocenie lidera Sojuszu jest to "wywiad, który w sposób bezpodstawny próbuje zniszczyć wszystko co udaje się zbudować". "Nie widzę żadnych podstaw ani argumentów by takie słowa kierować (...) Kiedy bezpodstawnie takie słowa padają z ust osoby ważnej, opiniotwórczej, to dla wszystkich jest wielka strata. Polacy mogą czuć się nieswojo, kiedy przedstawiciel jednej z partii politycznych w tak ostrych słowa określa relacje polsko-niemieckie i polsko-rosyjskie" - mówił Napieralski.

Wiceszef Rady Naczelnej PSL Eugeniusz Grzeszczak ocenił natomiast, że relacje Polski z sąsiadami są coraz lepsze. "Nasza rola w polityce zagranicznej jest coraz większa, jesteśmy poważnym partnerem w polityce europejskiej i światowej i tego rodzaju deklaracje (...) szkodzą Polsce" - mówił polityk PSL.

Jak dodał, "atak na prezydenta, atak na premiera, jest atakiem nieuzasadnionym". "PSL nie może się zgodzić z tego rodzaju komentowaniem zdarzeń, które są zdarzeniami tragicznymi, które trzeba oczywiście wyjaśnić, ale nie można szkodzić polskiej racji stanu. A tego rodzaju deklaracje szkodzą polskiej racji stanu" - powiedział Grzeszczak.

Jarosław Kaczyński ocenił w wywiadzie również, że odpowiedzialność za ataki na przeciwników przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego ponosi premier Donald Tusk. Poruszył również kwestię katastrofy smoleńskiej. Szef PiS stwierdza m.in. że piloci TU 154 musieli otrzymać nieprawdziwe dane co - według niego - wynika z zapisu rozmów znajdujących się na czarnych skrzynkach. Prezes PiS jest też zadania, że Rosja nie jest obecnie gwarantem niezależnego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej.