Turcja: Osądzić puczystów z 1980 roku

PAP |

publikacja 13.09.2010 20:15

Tureckie organizacje praw człowieka złożyły w poniedziałek pozwy, w których domagają się osądzenia byłego prezydenta kraju Kenana Evrena za jego rolę w wojskowym zamachu stanu z 1980 roku. Chcą też osądzenia dwóch innych przywódców puczu.

Inicjatywa ta następuje dzień po referendum, w którym Turcy - obok innych zmian w konstytucji - zgodzili się na zniesienie immunitetu, który dotąd przysługiwał przywódcom zamachu.

Obrońcy praw człowieka złożyli pozwy w Ankarze, Stambule i Izmirze. Jak wyjaśniła organizacja Stowarzyszenie Praw Człowieka w pozwie złożonym w biurze prokuratora generalnego w Ankarze, jest to "żądanie, by biuro prokuratora otworzyło sprawę przeciwko Kenanowi Evrenowi dotyczącą zbrodni przeciwko ludzkości".

Evren, były generał, ma obecnie 93 lata. W wyniku zamachu w 1980 roku stanął na czele Rady Bezpieczeństwa Narodowego i w latach 1982-89 był prezydentem Turcji.

W niedzielnym referendum wśród 26 zmian w konstytucji przyjęto anulowanie artykułu, który blokował działania prawne przeciwko Evrenowi i innym przywódcom puczu. Referendum odbyło się w 30. rocznicę tych wydarzeń. Inne zaaprobowane zmiany zwiększają zakres odpowiedzialności wojskowych przed sądami cywilnymi, dają parlamentowi większą władzę w procesie mianowania sędziów i znoszą wiele ograniczeń dotyczących akcji strajkowych.

Jak przypomina portal BBC News, po przejęciu w 1980 roku władzy przez wojskowych około 50 ludzi zostało straconych, a setki tysięcy - zatrzymanych. Wielu z nich było torturowanych, setki zmarły w więzieniach, część uznano za zaginionych.

Niedzielne referendum zmienia konstytucję napisaną właśnie w okresie władzy generałów i zatwierdzoną w 1982 roku. Była ona często krytykowana jako przestarzała i ograniczająca prawa człowieka; wiele zmian zatwierdzonych w niedzielnym referendum nie budziło więc kontrowersji. Jednak przeciwnicy rządzącej w Turcji umiarkowanie islamistycznej Partii Dobrobytu i Rozwoju (AKP), która forsowała zmiany, uważają, że celem AKP jest przejęcie kontroli nad wymiarem sprawiedliwości po to, by przeprowadzić w kraju islamistyczny przewrót.

AKP wywodzi się z politycznego islamu i uważa armię, sędziów i administrację państwową za bastion świeckiego konserwatyzmu. Jak przypomina BBC, te siły uznawane są w Turcji za samozwańczych gwarantów spuścizny Mustafy Kemala Ataturka, który po I wojnie światowej wprowadził w Turcji reformy modernizujące państwo i wprowadzające całkowity rozdział religii od państwa.

Armia turecka uważa się za strażnika świeckości i jedności republiki i w latach 1960-80 dokonała w kraju trzech zamachów stanu.

Komentując niedzielne referendum, prorządowa gazeta "Sabah" napisała, że Turcja "zmywa z siebie hańbę" zamachu z 1980 roku.