Niezwykła zbieżność losów Jana Pawła II i małżeństwa Lejeune

Dobromiła Salik

publikacja 13.05.2020 12:31

Światowej sławy uczony Jérôme Lejeune, który jako pierwszy opisał od strony genetycznej zespół Downa i jego żona Birthe byli ostatnimi gośćmi Jana Pawła II przed zamachem na niego 13 maja 1981 r. A we wczorajszą wigilię tego wydarzenia w paryskim kościele Saint Germain l’Auxerrois odprawiono pogrzebową Mszy za duszę Birthe, która zmarła 6 maja w wieku 92 lat.

Niezwykła zbieżność losów Jana Pawła II i małżeństwa Lejeune YT/KTO Arcybiskup Paryża Michel Aupetit przewodniczył Mszy św. pogrzebowej za duszę śp. Birthe Lejeune, transmitowanej przez telewizję KTO 12 maja 2020 r.

Światowej sławy genetyk Jérôme Lejeune, który jako pierwszy opisał od strony genetycznej zespół Downa i jego żona Birthe byli ostatnimi gośćmi Jana Pawła II przed zamachem na niego 13 maja 1981 r. A we wczorajszą wigilię tego wydarzenia w paryskim kościele Saint Germain l’Auxerrois odprawiono  pogrzebową Mszy za duszę Birthe, która zmarła 6 maja w wieku 92 lat.

Birthe i Jérôme byli zaprzyjaźnieni z papieżem. W dniu zamachu zaproszeni zostali przez niego na obiad jako ostatni goście przed planowaną audiencją generalną. Po kilku godzinach, kiedy państwo Lejeune byli w drodze na lotnisko, doszło do zamachu. Dla Jérôme’a to wydarzenie było takim szokiem, że w nocy Birthe musiała odwieźć go do szpitala. Wspominała później, że „w jakiś przedziwny sposób cierpiał w jedności z Ojcem Świętym przez cały ten czas, gdy on był hospitalizowany”.

Jan Paweł II ogromnie cenił francuskiego genetyka. Znali się już wcześniej, od 1975 roku. Jako papież zapraszał go wraz z Birthe do siebie, lubił z nim dyskutować, powierzał mu odpowiedzialne zadania, m.in. przewodnictwo Papieskiej Akademii Życia. Szczególnym momentem była apostolska wizyta Jana Pawła II we Francji w 1997 roku, gdy papież poza protokołem, nie bez trudności, nawiedził grób przyjaciela na małym cmentarzu w podparyskim Chalô-Saint-Mars.

Jérôme Lejeune zmarł 3 kwietnia 1994 r. Jego pogrzeb odbył się 6 kwietnia w katedrze Notre-Dame w obecności ok. 2000 osób. Tydzień później, w zastępstwie swego męża, Birthe udała się do Warszawy, by nie zawieść polskich przyjaciół. Wystąpiła tam z wykładem podczas konferencji na Kongresie Rodziny. Tuż przed wystąpieniem dowiedziała się, że urodziła się jej wnuczka, której nadano imię Faustyna.

We wczorajszym  pogrzebie Birthe uczestniczyłam z mężem za pośrednictwem YouTube’a, poprzez katolicką telewizję KTO. Z powodu pandemii koronawirusa była to uroczystość kameralna. Małżonkowie Lejeune doczekali się 5 dzieci, 28 wnuków i 11 prawnuków (dane z 2013 r.). Na pogrzebie niektóre z dzieci i wnuków dziękowały Mamie i Babci za przykład miłości i wiary aż do końca. Podkreślano jej otwartość, żywotność, zainteresowanie każdym bliźnim i jego problemami oraz jej prośbę – testament, by przede wszystkim rodzina nigdy się nie kłóciła.

Birthe odchodziła w domu, otoczona dziećmi i wnukami. Najbardziej bolało ją to, że nie mogła mówić – bo tyle chciałaby jeszcze przekazać…

Została pochowana razem ze swoim mężem na cmentarzu w Chalô-Saint-Mars.

W kontekście związków Jérôme’a i Birthe z Polską nie dziwi pięknie zaśpiewana na jej pogrzebie po polsku piosenka „Czarna Madonno”. Dla mnie i mojego męża uczestniczących w tej Eucharystii była to bardzo wzruszająca chwila. Podano też informację, że w kilku miastach świata, m.in. w Warszawie, odprawiano o tej samej porze, o godz. 15.00, Eucharystię w intencji zmarłej Birthe.
By lepiej poznać sylwetki Birthe i Jérôme Lejeune’ów, odsyłamy do następujących tekstów:

Informacja o śmierci Birthe Lejeune:

Wywiad Joanny Bątkiewicz-Brożek:

Artykuł Joanny Bątkiewicz-Brożek:

Przeczytaj także wywiad z Birthe Lejeune, który ukazał się w „Apostolstwie Chorych” (listopad 2014).