Wciąż czekają na mieszkania od gminy

PAP |

publikacja 16.09.2010 10:54

Rodziny Moskalików i Głowackich, które zgodnie z wyrokiem sądu mają się wyprowadzić z domu mieszkającej w Niemczech Agnes Trawny, wciąż mieszkają w Nartach i czekają na mieszkania, które przekazać ma im gmina Jedwabno (warmińsko-mazurskie).

Trawny podwyższyła czynsz z ok. 100 do 600 - 700 zł, ale rodziny płacą według starych stawek. Pełnomocnik Trawny zapowiada, że jeśli gmina nie wywiąże się z wyroku nałożonego przez sąd, czyli wyprowadzenia rodzin do lokali socjalnych, w październiku złoży do sądu pozew przeciw samorządowi o odszkodowanie za bezumowne korzystanie z domu w Nartach.

Sąd Okręgowy w Olsztynie zdecydował w kwietniu tego roku, że rodziny Moskalików i Głowackich mają się wyprowadzić z domu mieszkającej w Niemczech Agnes Trawny. Sąd zastrzegł jednak, że wydanie Trawny lokalu jest wstrzymane do czasu zapewnienia przez gminę obu rodzinom lokali socjalnych. Sąd nie wyznaczył przy tym terminu.

"Wciąż czekamy na mieszkania, a to czekanie i cała sprawa kosztowała i kosztuje nas sporo nerwów. Nie robimy żadnych remontów, bo po co wydawać pieniądze na nie swoje mieszkanie"- powiedziała PAP Władysława Głowacka.

Podkreśliła, że wójt gminy Jedwabno Włodzimierz Budny obiecał im, że dostaną mieszkania zastępcze, a nie socjalne.

Wójt w rozmowie z PAP podkreślił, że sąd, decydując o tym, iż Moskalikowie i Głowaccy mają się wyprowadzić do gminnych mieszkań socjalnych, skrzywdził te rodziny. "Mieszkania socjalne są wyposażone w jedną żarówkę, na rodzinę przypada 30 metrów, a toaleta jest wspólna dla wielu lokatorów. Jak tych ludzi można przenieść do takich warunków, które nie odpowiadają standardom jakie mają w Nartach" - powiedział.

Wójt wystąpił więc z wnioskiem do wojewody warmińsko-mazurskiego, by administracja rządowa przekazała pieniądze na zakup domu, w którym mogłyby zamieszkać trzy pokolenia rodzin Moskalików i Głowackich. Chodzi o 400 tysiecy złotych, za które można by kupić "bliźniak" w Jedwabnie. Jak podkreśla wójt, dla administracji rządowej 400 tysięcy złotych to nie jest duża kwota.

Rzeczniczka wojewody warmińsko-mazurskiego Edyta Wrotek powiedziała PAP, że nie ma takiej możliwości prawnej, by rząd przekazał pieniądze na zakup domu dla konkretnej rodziny. "Dostarczenie mieszkania, jak to określił sąd w wyroku, to zadanie gminy, a wojewoda i tak nie ma takiej kwoty na taki cel"- powiedziała rzeczniczka.

Sąd okręgowy w Olsztynie w kwietniu tego roku, orzekając o wydaniu Trawny nieruchomości, uznał, że rodzinom Moskalików i Głowackich nie należą się lokale zastępcze m.in. dlatego, że dorośli członkowie obu rodzin mają dochody - pracują lub są na emeryturze. Sąd przyznał obu rodzinom prawo do lokali socjalnych.

Sąd Okręgowy uznał jednocześnie, że to gmina, a nie Trawny, ma obowiązek zapewnienia Moskalikom i Głowackim lokali socjalnych, ponieważ obie rodziny mają zawarte aktualne umowy najmu. Sąd podkreślił, że Trawny nie ma takiego obowiązku, ponieważ "nie nabyła prawa własności w drodze czynności prawnej", tzn. nie kupiła domu w Nartach wraz z lokatorami, ale odzyskała nieruchomość przed sądem.

24 września ma się ponownie rozpocząć inna sprawa z udziałem Agnes Trawny, tym razem przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku. Domaga się ona odszkodowania za ziemie przejęte przez Skarb Państwa po jej wyjeździe z Polski. Sąd apelacyjny w Białymstoku w kwietniu odroczył proces bezterminowo i dał stronom czas na porozumienie co do obecnej wartości nieruchomości. Jednak nie doszły one do porozumienia i sprawą odszkodowania zajmie się sąd.

Trawny wyrokiem Sądu Najwyższego w grudniu 2005 r. odzyskała gospodarstwo wraz z ziemią i lasem w Nartach - nieruchomość jest jej ojcowizną. Zgodnie z ustawą o ochronie praw lokatorów, Moskalikowie i Głowaccy mogli mieszkać w Nartach do 13 grudnia 2008 roku. Ponieważ do tej pory nie wyprowadzili się dobrowolnie, Trawny założyła im sprawę o eksmisję.

Agnes Trawny - mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. - otrzymała w 1970 roku jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 ha. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa. Nieruchomość w Nartach przeszła pod zarząd Lasów Państwowych i zamieszkali tam pracownicy leśni.