Premier o umowie gazowej

PAP |

publikacja 17.09.2010 08:52

Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że umowa gazowa z Rosją odpowiada polskim interesom. Dodał, że najważniejsze jest zapewnienie trwałych dostaw gazu, a nie ideologiczne wojny z jakimś państwem.

Premier o umowie gazowej  Jakub Szymczuk/Agencja GN Donald Tusk

"Umowa odpowiada polskim interesom. To, co wymaga poprawy z punktu widzenia Unii Europejskiej, będzie poprawione" - powiedział Tusk w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce.

Podkreślił, że zabezpieczenie Polski na długie lata, jeśli chodzi o dostawy gazu, a przede wszystkim zabezpieczenie gazociągu jamalskiego, to był priorytet nie tylko jego rządu. "Tylko, że mojemu rządowi udało się to wreszcie uzyskać" - podkreślił.

"Kształt tej umowy powoduje, że tzw. Nord Stream, czyli gazociąg północny przestaje być groźny z naszego punktu widzenia, ponieważ nie staje się gazociągiem, który może wyłączyć z używania gazociąg jamalski" - mówił Tusk.

"Najważniejszym zadaniem dla polskiego rządu są nie ideologiczne wojny z jakimś państwem, tylko zabezpieczenie polskich domów w trwałe dostawy gazu na długie lata, za cenę, która jest ceną porównywalną z innymi takimi kontraktami" - zaznaczył Tusk. Dodał, że Polska to uzyskała i czeka ze spokojem na finał tej sprawy.

Powiedział, że umowa gazowa nie była tematem jego spotkań z europejskimi politykami podczas czwartkowego szczytu w Brukseli. "Ale jeśli chodzi o nasze relacje z Komisją Europejską i z Unią Europejską w sprawie umowy gazowej, to wątpliwości wszystkie są wyjaśniane" - zaznaczył. Dodał, że nie widzi jakiegoś szczególnego powodu do interwencji.

W sobotę w Moskwie będą kontynuowane rozmowy dotyczące polsko-rosyjskiej umowy gazowej z udziałem trzech stron: polskiej, rosyjskiej oraz Komisji Europejskiej. Wątpliwości KE co do umowy dotyczą m.in. ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzania gazociągiem, który go transportuje.

Chodzi o aneks do porozumienia międzyrządowego, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku ubiegłego roku surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Podpisanie aneksu zostało wstrzymane na skutek wątpliwości KE co do jego zgodności z prawem UE.