Marsz protestacyjny "Przeciw papieżowi"

KAI |

publikacja 18.09.2010 17:33

W Londynie 18 września około 10 tysięcy osób protestuje przeciwko Benedyktowi XVI i Kościołowi katolickiemu. Marsz rozpoczął się w Hyde Parku, gdzie o 18.15 rozpocznie się czuwanie modlitewne z papieżem

Marsz protestacyjny "Przeciw papieżowi" FELIPE TRUEBA/ PAP/EPA Marsz "Przeciw papieżowi" w Londynie

Demonstranci, niosąc transparenty i wykrzykując znajdujące się na nich hasła zmierzają w kierunku Downing Street, gdzie znajduje się siedziba brytyjskiego premiera. „Spodziewaliśmy się protestów” – powiedział na briefingu prasowym ks. Federico Lombardii, szef Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.

Zapowiadany od kilku tygodni przez koalicję „Przeciwko papieżowi” protest rozpoczął się niedaleko Hyde Parku, w którym zbierają się już wierni, by uczestniczyć w wieczornej modlitwie z Benedyktem XVI, przygotowującej do beatyfikacji kard. Johna Henry’ego Newmana.

Według organizatorów ok. 10 tys. osób zmierza w kierunku Downing Street, gdzie znajduje się siedziba brytyjskiego premiera. Protestujący niosą transparenty i wykrzykują umieszczone na nich hasła: „Papież się myli”, „Papież chroni księży pedofilów”. Demonstrujący krytykują Kościół za sprzeciwianie się homoseksualistom, używaniu prezerwatyw czy aborcji.

Jeden z protestujących, Terry Sanderson, szef Narodowego Świeckiego Stowarzyszenia (National Secular Society) stwierdził, że Wielka Brytania to kraj świecki, podobnie jak Brytyjczycy. „Papież powinien wciąż swoją religię i wrócić do domu, a nas zostawić, byśmy mogli organizować nasze społeczeństwo tak, jak chcemy” – powiedział Terry Sanderson.

Podczas spotkania z dziennikarzami ks. Federico Lombardii, szef Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej stwierdził, iż spodziewał się protestów przeciwko papieżowi i Kościołowi katolickiemu. Mają prawo wyrażać swój sprzeciw. To jest także pozytywna tradycja Zjednoczonego Królestwa. Jeśli realnie spojrzymy na sytuację zobaczymy, że ogromna większość chętnie spotyka się z papieżem i wyraża wielką radość. Nie jestem zaskoczony protestami albo szczególnie zszokowany” – stwierdził ks. Lombardii.