Racja czy relacja

Franciszek Kucharczak

GN 23/2020 |

publikacja 04.06.2020 00:00

Myśl wyrachowana: Wielkie podziały rodzą się z nieprzebaczonych drobiazgów.

Racja czy relacja

Skłóciłem się z przyjaciółmi, z którymi w sprawach zasadniczych dzielę te same przekonania. Ale poszło o rzeczy niezasadnicze. O sprawy pandemiczne i pokrewne, które niespecjalnie zależą od tego, kto wygra w dyskusji o nich. Rozpędzony polemicznie użyłem za ostrych środków wyrazu, nieprzystających do rangi sprawy. No i zraniłem – i między nami na łączach zapadło milczenie. W takiej ciszy strony konfliktu zazwyczaj bezwiednie konstruują w sobie coraz gorszy obraz przeciwnika. No bo skoro z nim nie rozmawiam, to znaczy, że mam powód, prawda? Bo ja jestem przecież rozsądny i skoro coś robię, to musi to mieć uzasadnienie. Więc tak sobie uzasadniam, uzasadniam, aż tu nagle przychodzi myśl: co ty najlepszego robisz? Przecież ludzie nie stają się gorsi dlatego, że wyrażają inne zdanie w dyskusyjnych kwestiach. I ty dla takich drobiazgów, które za chwilę stracą aktualność, poświęcasz przyjaźń? Dla bzdurnego poczucia, że dominujesz w sporze, o którym wiesz, że pozostanie nierozstrzygnięty, jesteś gotów zerwać dobre więzi? Chcesz stracić wielką wartość, nic za to nie zyskując?

Bo tak właśnie jest: zysku z tego żadnego, same straty. Owszem, są sprawy, w których nie można za nic ustępować, ale tematy społeczno-polityczne zwykle do takich nie należą, a w sporach o nie z zasady nikt nikogo nie przekonuje. Po kłótni każdy pozostaje przy swoim, tyle że jest bardziej nastroszony, niż był przed kłótnią. Po starciu strony konfliktu z reguły jeszcze głębiej okopują się na swoich pozycjach i gęściej się ostrzeliwują.

Do otrzeźwienia pomógł mi fakt, że okazałem się niekonsekwentny i sam zrobiłem to, co krytykowałem u innych. Gdy zostało mi to słusznie wytknięte, zdałem sobie sprawę z głupoty, jaką jest kruszenie kopii o wiatraki. I kopia zniszczona, i wiatrak uszkodzony, a atmosfera przyjemna jak w Senacie obecnej kadencji. No, świetny interes.

„Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi!” – mówi św. Paweł. Nie zawsze to jest możliwe i nie zawsze zależy od nas, ale w tym wypadku było i zależało. Tą więc myślą zmotywowany, szczerze przeprosiłem swoich adwersarzy i uzyskałem przebaczenie. Niewiele później do głowy przyszło mi wezwanie apostoła: „Nie dawajcie miejsca diabłu”.

Myślę, że pielęgnowanie uraz i zwlekanie z pojednaniem jest dawaniem miejsca diabłu. Na tej pożywce z głupstw wyrastają wielkie nieszczęścia. A przecież zazwyczaj można pozostawać przy swoich racjach, pozostając też w dobrych relacjach.•

* * * * *

Klauzula Piłata

Klauzula sumienia, na którą zgodnie z prawem może powołać się lekarz, zawiera dotąd poważny mankament: zobowiązuje medyka, który odmówił wykonania aborcji, do wskazania placówki, w której kobieta będzie mogła uzyskać tę „usługę”. Trybunał Konstytucyjny w 2015 r. uznał ten przepis za niezgodny z ustawą zasadniczą. Teraz sejmowa Komisja Zdrowia przyjęła poprawkę, która zdejmie z lekarza ten obowiązek. Posłowie KO Monika Rosa, Małgorzata Tracz oraz Jerzy Hardie-Douglas zapowiedzieli, że złożą poprawkę przeciwną. „Nie może być tak, że ważniejszy od zdrowia pacjentki jest światopogląd lekarza i klauzula sumienia albo osoby zarządzającej szpitalem” – powiedziała Monika Rosa. No racja! Nie może tak być, żeby czyjś światopogląd pozwalał na zabijanie ludzi. •

Taka matka…

Feministki z grupy Dziewuchy Dziewuchom z okazji Dnia Matki opublikowały „stosowne” plakaty. Na jednym z nich widnieje kobieta w koszulce z napisem „Miałam 25 aborcji”. Poniżej zamieszczono rady, jak i kiedy dokonywać aborcji: „Tak wcześnie jak to możliwe, tak późno jak to konieczne i dokładnie tyle razy ile potrzebujesz”. Jest tam też stwierdzenie, że aborcje „są bezpieczniejsze medycznie niż poród”. Na drugim plakacie przedstawiono kobietę z psem... w wózku. „Bądź taką matką, jaką chcesz. Wtedy, kiedy chcesz. Pod warunkiem, że w ogóle masz na to ochotę” – wzywa podpis. Czy feminizm to stan umysłu?•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.