Marksistowscy bojownicy chcą rozmów pokojowych

PAP |

publikacja 25.09.2010 07:26

Bojownicy z marksistowskiej partyzantki FARC ogłosili w piątek, w dzień po zabiciu ich lidera, że chcą przystąpić do rozmów pokojowych - podaje agencja Reutera.

Marksistowscy bojownicy chcą rozmów pokojowych PAP/EPA/COLOMBIAN DEFENSE MINISTRY Policja i wojsko transportują zabitego przywódcę FARC

W przeddzień apelu FARC, armia kolumbijska zabiła wojskowego przywódcę partyzantki w ataku, który Reuters nazywa "jednym z największych ciosów", jakie zadano najstarszej paramilitarnej organizacji partyzanckiej w Ameryce Południowej.

FARC - Rewolucyjne Siły Kolumbii Armia Ludowa - wielokrotnie wzywały do podjęcia rozmów pokojowych odkąd wspierany przez Stany Zjednoczone rząd przypuścił osiem lat temu ofensywę przeciw rebeliantom.

Jeden z najważniejszych przywódców partyzantki Mono Jojoy został zabity w czwartek po ostrzale z powietrza i lądowym ataku na jego obóz w dżungli.

Utrata militarnego dowódcy poważnie utrudniła zarządzanie organizacją i ograniczyła jej siłę uderzenia - pisze Reuters.

Rebelianci wciąż stanowią jednak zagrożenie w niedostępnych, wiejskich terenach, gdzie w ubiegłym miesiącu nasilili ataki, zabijając 22 policjantów.

Podjęcie negocjacji z FARC nie jest jednak prawdopodobne, o ile przywódcy ruchu nie przyjmą warunków stawianych przez rząd: zaprzestanie walki, uwolnienie żołnierzy i policjantów przetrzymywanych jako zakładnicy i zaprzestanie nielegalnej działalności, jak np. przemyt kokainy.

Prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos, który objął urząd w ubiegłym miesiącu obiecał kontynuować twardą linię swych poprzedników, którzy zdołali ograniczyć ataki bombowe organizowane przez FARC oraz ilość porwań dla okupu, co pozwoliło na rozwój zagranicznych inwestycji w Kolumbii, które w ostatnich ośmiu latach wzrosły pięciokrotnie.