Stracą część marży

PAP |

publikacja 26.09.2010 13:17

Po podwyżce VAT, która ma nastąpić 1 stycznia 2011 r., firmy realizujące zamówienia publiczne na podstawie podpisanych wcześniej kontraktów mogą stracić część marży, bowiem będą musiały z własnej kieszeni pokryć koszty wyższego podatku - alarmują eksperci.

Stracą część marży Henryk Przondziono Agencja GN "W przypadku robót budowlanych, gdzie marże są rzeczywiście niskie, istnieje groźba, że wzrost VAT może zabrać znaczną ich część"

Przygotowany przez resort finansów projekt nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług przewiduje wzrost podstawowej stawki VAT o 1 pkt proc. Wyniesie ona 23 proc. Do 8 proc. wzrośnie natomiast obecna 7-proc. stawka (na niektóre usługi), pojawi się też nowa stawka w wysokości 5 proc. (m.in. na książki i żywność).

Wzrost VAT ma nastąpić 1 stycznia 2011 r., a podwyżka ma obowiązywać trzy lata (pod warunkiem, że dług publiczny nie przekroczy 55 proc. PKB, bo w takim wypadku będą kolejne podwyżki). Zmianę mogą boleśnie odczuć przedsiębiorstwa realizujące podpisane już kontrakty. Radca prawny z firmy KPMG Tomasz Bełdyga wyjaśnia, że chodzi o sytuacje, w których przetargi zostały już rozstrzygnięte, umowy podpisane, a jako sumę przetargu wpisano kwotę brutto.

"W takim wypadku konsekwencje podwyżki VAT musi ponieść wykonawca. Jeżeli umówił się na określoną kwotę, to musi prace wykonać. Możliwości zmiany wysokości wynagrodzenia w świetle prawa o zamówieniach publicznych są ograniczone. Nie przewiduje ono takiej sytuacji jak zmiana stawki VAT" - wyjaśnia ekspert.

Jego zdaniem, jeżeli wykonawca nie umówił się z zamawiającym, że cena za usługę stanowi daną kwotę powiększoną o stawkę VAT - a zazwyczaj tak nie jest - to sam musi ponieść ciężar podwyżki. Bełdyga zaznaczył, że zwykle strony umawiają się z góry na kwoty brutto. "Na drodze podatkowej nie ma możliwości wynegocjowania czegokolwiek" - uważa radca prawny. "W przypadku robót budowlanych, gdzie marże są rzeczywiście niskie, istnieje groźba, że wzrost VAT może zabrać znaczną ich część" - zaznaczył.

Zdanie to podziela Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy z kancelarii podatkowej Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy. "Problem polega na tym, że nie bardzo można modyfikować umowy, które są już zawarte" - powiedział. Zwrócił uwagę, że jeśli wykonawcy kontraktów będą musieli wziąć na swoje barki koszt podwyżki, to będzie to sprzeczne z unijną zasadą neutralności tego podatku dla podatnika. Zgodnie z nią koszt VAT ma ponieść ostateczny nabywca usługi.

"Ustawodawca powinien przewidzieć możliwość podwyższenia +z automatu+ ceny usługi w przypadku podwyżki stawki VAT. Odpowiednia zmiana powinna znaleźć się w ustawie o zamówieniach publicznych" - ocenił Nikończyk. Przyznał, że niektórzy zamawiający, np. samorządy, mogliby nie mieć pieniędzy na pokrycie dodatkowych kosztów.

Rzeczniczka prasowa Urzędu Zamówień Publicznych Anita Wichniak-Olczak wyjaśniła PAP, że zmiana zawartej umowy jest możliwa w przypadku, gdy zamawiający przewidział to w ogłoszeniu o zamówieniu lub specyfikacji oraz określił warunki takiej zmiany. Rzeczniczka poinformowała, że strony zawartej umowy mogą zmienić jej treść także w wyniku tzw. waloryzacji sądowej.

"Prawo zamówień publicznych nie stanowi bariery dla zmiany umowy w sprawie zamówienia publicznego w sytuacji wzrostu kosztów świadczenia wykonawcy grożącego rażącą stratą. Wobec zaś istnienia odpowiednich regulacji umożliwiających w obecnym stanie prawnym przywrócenie przez strony umowy w sprawie zamówienia publicznego (albo przez jedną z nich) zachwianej niespodziewanymi zdarzeniami ekwiwalentności świadczeń, należy wyrazić przekonanie, że nie istnieją uzasadnione powody wskazujące na potrzebę regulowania przedmiotowej materii odrębnymi przepisami" - poinformowała rzeczniczka.

Zaznaczyła, że "wypowiadanie się w przedmiocie zobowiązania zamawiających do podwyższenia wynagrodzenia wykonawców wykracza poza kompetencje Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, albowiem wkracza w sferę stosunków cywilnoprawnych, a jednocześnie na płaszczyznę wydatkowania środków publicznych".